2025-02-02

Śnieg w Kunmingu

Zawsze okropnie narzekam na zimę w Kunmingu, bo to taka podła bestia, przez którą w domach jest zimniej niż na zewnątrz, zwłaszcza w słoneczne dni. Kiedy temperatura na zewnątrz spada do 4 stopni to przy braku izolacji, nieszczelnych jednowarstwowych oknach i braku ogrzewania jest to doznanie bardzo nieszczególne. Jednak wybaczam Kunmingowi tę brzydką, niemiłą zimę - pod warunkiem, że da mi choć jeden dzień prawdziwego śniegu. Kiedy bowiem spadnie go choć trochę, Kunming jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmienia się w najbardziej magiczne miejsce świata. Tydzień temu temperatura w Mieście Wiecznej Wiosny spadła do zera. Wszyscy wstrzymali oddech... i udało się! Dwudziestego siódmego od rana sypał śnieg! Wprawdzie leciutki plus nie pozwolił mu na pozostanie z nami na dłużej, ale dał Kunmińczykom szansę na kilkugodzinne cieszenie się Prawdziwą Zimą.
Spacer zaczęliśmy od kampusu Uniwersytetu Yunnańskiego:  
Jak widać, ZB przerżnął z Tajfuniątkiem wojnę na śnieżki...
naprawdę całkiem solidnie sypało!
Zasypana śniegiem mume czyli symbol wyczekiwania końca zimy
Ośnieżona Kawalerska Stromizna
Kwietne petardy też zasypane
I tak doszliśmy nad Szmaragdowe Jezioro
Ach, te białe dachy Akademii Wojskowej!...
W takie zimno spławiać konie?...
Rezydencja Lu Hana
Orchidea zerkającego żurawia zerka z niepokojem na biały puch, który ją szczelnie okrył ;)
Najchętniej w ogóle nie wracalibyśmy do domu. Zwłaszcza dla Tajfuniątka była to wielka radość. Niestety, po południu temperatura wzrosła, śnieg zmienił się w śnieg z deszczem, a potem deszcz i zamiast zimowych butów powinniśmy mieć na sobie kalosze. Ech, taka piękna zima w Kunmingu! Szkoda, że trwała tylko kilka godzin....