2023-11-10

spacer po Jianshui

Zawsze jesteśmy tam po prostu za krótko. Wchłaniam, ile mogę, ale zawsze mam niedosyt. Lubię małomiasteczkowość Jianshui (choć, ku mojej wielkiej rozpaczy, zanika ona powoli acz nieubłaganie), klimat, żarcie. I lubię się cieszyć drobiazgami - odnowieniem jakieś rudery, niezwykłym napisem na ścianie, czy chociażby faktem, że wszystkie toalety publiczne w Jianshui mają swoje nazwy!
Ci, co tu sikają są gorsi od świń i psów
Parę zdjęć ze ślicznie odpicowanego pensjonatu w samym środku starówki. Niestety - cena była porażająca, a w dodatku dalibyśmy zarobić... kunmińczykowi, który kupił tę ruderkę, odremontował własnym sumptem i teraz wynajmuje pokoje za bajońskie sumy.
"Western street"
W Kunmingu od wieków nie widziałam roweru marki Feniks!
Toaleta "Tamaryndowiec"
Toaleta "Świątynia Wschodniego Lasu"

 

Chcę tu jeszcze wrócić! A jednocześnie - chcę jeszcze pojechać w tyle miejsc! Chcę zwiedzać nowe miejsca, chcę "zaliczyć" cały Yunnan - że na Chiny mi w tym życiu czasu nie starczy to akurat wiadomo. Chcę w każdym z tych miejsc być na tyle długo, żeby się nasycić. Wiem, że się nie da. Ale próbować można, prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.