2023-11-02

sala czy piekło?

Chinglish wiecznie żywy :) Ostatnio jakby rzadziej widuję (albo rzadziej zauważam), ale ten powalił mnie na łopatki:

W sumie zaczęłam się też zastanawiać czy aby "piekło (zgotowane nam przez) przodków" nie jest czasem sensownym określeniem... 

Zaskoczyło mnie też tłumaczenie na francuski; w większości yunnańskich atrakcji turystycznych łatwiej można znaleźć napisy tajskie, koreańskie lub japońskie.

10 komentarzy:

  1. Anonimowy2/11/23 22:19

    Ojejku, czy oni mieli na myśli hall i się kopnęli z literką? (Sylwia/ochmamo to napisała, a z jakiegoś powodu nie mogę się zalogować)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak :) Takie kopnięcia są w Chinach częste, gdy ktoś próbuje używać angielskiego. Ortografia angielska dla Chińczyków jest wieeeeeelką zagadką.

      Usuń
    2. Anonimowy2/11/23 22:24

      A czy język mówiony (angielski) jest im przyjaźniejszy niż ten pisany?

      Usuń
    3. Niestety, nie bardzo. Oczywiście, młodsze pokolenia uczą się już angielskiego i mają dostęp do wystarczającej ilości materiałów, by mogli się naprawdę skutecznie nauczyć, ale język chiński bardzo im w tym przeszkadza.

      Usuń
  2. Joanna Lampka3/11/23 00:43

    Hahahaha dobre! Jak “śledź w śmietanie” - “follow the cream”

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobre! Pamiętam, że w Wietnamie też było dużo tego typu "przejęzyczeń".

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy19/1/24 05:43

    czytalam trzy razy zeby znalezc problem ;D

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.