2022-09-23

Jesienny Tygrys 秋老虎

W ostatnią sobotę było wyjątkowo ciepło, ba, wręcz upalnie! Po wielu dniach deszczu, chłodu i ponad osiemdziesięcioprocentowej wilgotności powietrza nagle się wypogodziło, a temperatura sięgała 25 stopni w cieniu. Znów na wyścigi robię pranię, bo dobra passa trwa. Kiedy publicznie ucieszyłam się ze słoneczka i pogody jak należy (kiedyś się wreszcie ta przeklęta pora deszczowa MUSI skończyć!), ZB odparł: w tym roku Jesienny Tygrys przyszedł wyjątkowo późno. 

Jesienny Tygrys? Zastrzygłam uszami.

Otóż Jesiennym Tygrysem nazywają Chińczycy mniej więcej to, co my babim latem bądź złotą polską jesienią, czyli upalne dni po lecie. W zależności od regionu Chin Jesiennego Tygrysa wypatrywało się albo bezpośrednio po kanikule, albo po Początku Jesieni. Zgodnie z najpowszechniejszym bodaj wierzeniem, jeśli dzień Początku Jesieni 立秋 (między 7 a 9 sierpnia) był słoneczny, następnych 24 dni miało być bardzo gorących. Obecnie jednak (jak widać) Jesiennym Tygrysem nazywa się właściwie każdy jesienny upał. 

W południowych Chinach zjawienie się Jesiennego Tygrysa związane być może albo z sezonem tajfunów, albo z tym, że zimne wiatry z Północnego Wschodu są słabe. W Kungmingu, w którym tradycyjnie jesień to koniec pory deszczowej i początek pory suchej, wcześniejsze bądź późniejsze nadejście Jesiennego Tygrysa jest (całe szczęście!) prawie pewne. 

Jesienny Tygrysie, miej nas na uwadze, dobrze? Muszę przeprać letnie kołdry, a nie mogę tego zrobić, dopóki leje!...

4 komentarze:

  1. Może Jesienny Tygrys mógłby też zachaczyć o Śląsk? Ostatnio jest tu bardziej zima niż złota polska jesień...
    Żeby jednak oderwać się od ponurej kontemplacji meteorologii w działaniu, mam pytanie: jak Chińczycy uczą się swoich znaków? Chodzi mi zwłaszcza o to, czy uczą się o 214 kluczach i o w ogóle o tym, że znaki składają się z mniejszych elementów, czy też nauka opiera się w całości na pamięci mięśniowej i składa się wyłącznie z pisania, pisania i jeszcze raz pisania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli sądzić na podstawie podręcznika mojej córki, to zaczynają od znaków prostych (niekoniecznie kluczy) i od właściwych ruchów pędzlem - to znaczy ołówkiem, ale w oparciu o zasady pisania obecne w kaligrafii. Znaki te są przy okazji podawane w króciutkich wierszykach, więc jednocześnie uczą się zapisu i wymowy. Nie wiem jeszcze, co będzie potem, ale strzelam w pinyin. Zobaczymy, co będzie dalej.

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo i powodzenia dla córki!

      Usuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.