Myszkując między yimeńskimi jeziorkami doszliśmy w końcu do Parku Narodowego w Yimen. Liczy on sobie trochę ponad sześćset hektarów i jest chyba jednym z moich najukochańszych parków. Jest tam starodrzew, cisza, świątynki i krystalicznie czysta woda. Jest miejsce do zabawy i biegania dla Tajfuniątka, ale są również spokojne zakątki dla mnie do czytania. No i jak tam wspaniale pachnie lasem! To dzięki temu, że władze miasta i prowincji w 1992 roku, gdy zakładały ten park, doszły do wniosku, że zamiast przycinać i karczować, żeby dostosować ten skrawek ziemi do wizji tradycyjnego chińskiego parku, można jednak zostawić, co się da. I wprawdzie po tangowskich świątyniach było tu już tylko wspomnienie, jednak to, co się udało ocalić lub odbudować na wzór qingowski - istnieje nadal. Dlatego znajdziemy tu scenę, na której drugiego dnia drugiego miesiąca księżycowego odbywają się przedstawienia ku czci smoka, a także smoczą świątynię - tak jak w dawnych czasach, co rok trzeba u smoka wybłagać regularne deszcze, dobre zbiory i bezpieczeństwo dla ludu. Sam Yang Shen zwiedzał jaskinię, z której wypływa Smocze Źródło i tutejsze świątynie; napisał nawet trzy wiersze na ten temat. Sam Wu Sangui ponoć poił tu konia. Smocze Źródło wraz z otaczającym je lasem jest pierwszym i najważniejszym z Ośmiu Widoków Yimen (jeśli dam radę dowiedzieć się czegokolwiek o pozostałych, dam znać). Jak dobrze, że można się jeszcze nim cieszyć! Stront pięknie barwi wodę, sprawiając, że widoki faktycznie zapierają dech w piersiach.
Najważniejszym zabytkiem, który się tu znajduje, jest bez wątpienia taoistyczna Wielka Świątynia Smoczego Źródła, zbudowana za Qianlonga. Niestety, obecnie nie można jej zwiedzać, ale piękny drewniany budynek robi wrażenie. Tuż obok znajduje się grota, z której tryska Smocze Źródło, a jeszcze parę kroków dalej znajduje się wspomniana scena, odbudowana w 1853 roku, na której po dziś dzień odbywają się przedstawienia dla smoka.
Żeby było ciekawie, w tym samym parku znajdują się też świątynki buddyjskie, ze Świątynią Ukrytego Smoka 龙隐寺 na czele.
Jednak najbardziej rozpoznawalny jest nowy wprawdzie, bo zbudowany w 1995 roku, ale szalenie charakterystyczny pawilon-korytarz (长廊
chángláng) długi na prawie pięćset metrów, pozwalający na cieszenie się bliskością wody oraz dający miły cień w skwarne dni.
|
Wielka Świątynia Smoczego Źródła
|
|
Grota, z której wypływa Smocze Źródło
|
|
Scena |
|
Czas na piknik!
|
|
Nie ma to jak lusterko odstraszające duchy...
|
Połaziliśmy, ponacieszaliśmy się świeżym powietrzem i ciszą, zrobiliśmy sobie piknik... i ZB dostał SMSa, że mamy wracać do Kunmingu, bo nazajutrz musi iść do pracy. To nic, że szef dwa dni wcześniej klepnął mu papiery z prośbą o wyjazd na kilka dni z Kunmingu...
Ech.
No ale - lepszy rydz niż nic, prawda?
Jeszcze tam kiedyś wrócimy, na pewno!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.