2021-11-14

Chryzantemy

Dziś kolejny wiersz o chryzantemach.

Yuan Zhen 元稹, Chryzantemy 菊花

秋丛绕舍似陶家, 

Jesienny gąszcz oplata dom jak u Tao, 

遍绕篱边日渐斜。 

Okrążasz zarośnięty płot i nawet nie wiesz, kiedy słońce zaczyna się chylić ku zachodowi. 

不是花中偏爱菊, 

Nie dlatego, że tak ukochałeś sobie akurat chryzantemy, 

此花开尽更无花。 

a dlatego, że po nich nie będzie już nic. 

Znów odwołanie do Tao Yuanminga - cóż, za Tangów po prostu wypadało go znać. Ciekawa jest za to ambiwalencja poety - niby chwali te piękne, gęste chryzantemy, na które gapi się godzinami, aż zacznie słonko zachodzić, ale tak naprawdę ich nie znosi - bo to ostatnie kwiaty, po których innych już nie będzie. Będzie tylko mrok i zimno. Byle do wiosny! Ach, jak ja go rozumiem! I to mimo że w Kunmingu akurat zimą kwiatów nie brakuje (na balkonie właśnie mi dojrzewają pąki kamelii i azalii). Jak widać, chryzantemy źle się kojarzą nie tylko Polakom...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.