2019-05-09

Dżakarandowa Aleja - fotorelacja

Prognoza pogody na majówkę była obrzydliwa: miało lać cały tydzień.
I guzik.
I dobrze! Dzięki temu mogliśmy się wybrać na spacer najobrzydliwszą aleją Kunmingu, piękną tylko raz do roku. Właśnie teraz, gdy kwitną dżakarandy.
To dzieło ZB. W trakcie, gdy ja z zapałem uwieczniałam fioletową mgłę, on zachwycał się wyłącznie łobuzerskim Tajfuniątkiem.
Ja mam robione zdjęcia tylko, jeśli akurat Tajfuniątko na mnie jedzie...
dżakarandom prawie udaje się zasłonić brzydotę budynków przy tej ulicy...
Oczywiście, aleja jest w dżakarandowym czasie bezustannie zakorkowana.
Dlaczego zakorkowana? Bo ludzie jadą baaaaaaardzo powoli, starając się po drodze zrobić nieporuszone zdjęcia...
Aleja nie jest długa, ale spacer trwał dość długo - szukanie ujęć, czekanie, aż przejdą ludzie, aż przejadą samochody, aż słonko wyjdzie zza chmury... Ledwo zdążyliśmy na lunch do naszej ulubionej wegetariańskiej jadłodajni!
To już ostatni wpis dżakarandowy w tym roku. Niedobitki przywiędłych kwiatów straszą wprawdzie jeszcze gdzieniegdzie z drzew, ale dam im już spokój. Zobaczymy się znów za rok!

4 komentarze:

  1. Piękna Aleja i zdjęcia ❤️ Nie wiem jak to się stało, ale Twoja córcia na tych zdjęciach jest bardzo podobna do mojego syna! 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może po prostu wszystkie dzieci są do siebie podobne? :D Kiedyś ich w ogóle nie rozróżniałam ;)

      Usuń
    2. Chyba tak! Ja od kiedy mam 3 to już też nie odróżniam 😂

      Usuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.