2011-05-19

miss Polonia

Oto, co się wydarzyło (jak mawiał Monk):


Poszłam do mojego ulubionego sklepu sportowego naprawić rakietę badmintonową (ściny Małego Smoka doprowadziły naciąg do ruiny). Sklep nie jest ulubiony, bo jest ulubiony, tylko jest ulubiony, bo jest blisko - tuż za bramą uniwersytetu. Umówiłam się na dzisiejszy odbiór rakiety. Dziś idę tuż po porannych lekcjach, nieumalowana, nieuczesana i nieco zeszmacona po wczorajszym weselu (o tym kiedy indziej), a pan od progu wita mnie: och, nareszcie przyszłaś! Czy mógłbym sobie z Tobą zrobić zdjęcie? Jesteś taka piękna!


Obudziłam się, przyjrzałam panu (w średnim wieku) z lekką nutką niedowierzania, sobie z lekką nutką obrzydzenia, i mówię jasno i wyraźnie: NIE!

Pan nalega. Wyrzuca z siebie potok informacji na mój temat: że studiuję na Yunnan Normal University, że mój chiński jest taki rewelacyjny, że wszystkie Polki są piękne, ale ja to już w ogóle, i że marzeniem jego życia jest posiadanie zdjęcia ze mną w roli głównej.
No dobra. Cyknęliśmy dwie foty i miałam nadzieję sobie pójść, czerwona z zażenowania (już dawno wszyscy w okolicy się do mnie przyzwyczaili, więc od daaaaaaawna nikt takich cyrków na temat  mojego wyglądu nie urządzał), ale nie! Pan poprosił jeszcze o autograf. OK. Pan kontynuował  opowiadanie o Polsce, o tym, jak to wspaniale poznać kogoś, kto tak rewelacyjnie pasuje do Chin, kto  powinien w Chinach zostać na stałe, a w ogóle to jestem nie tylko piękna, ale i taka miła, uczynna i z klasą... I w ramach prezentu, pewnie za tę domniemaną klasę, wręczył mi dwie pary skarpetek.
A potem przeżyłam szok kulturowy. Naoglądał się pewnie starych radzieckich filmów - i pocałował mnie w rękę, zadowolony z siebie jak sto pięćdziesiąt, że zna się na polskich zwyczajach.

PS. Nie, nie dodam zdjęć pod postem, za skromna na to jestem...

2 komentarze:

  1. więcej takich wpisów z "rana", uśmiałam się :) A Ty.. jesteś piękna, czas w to uwierzyć, bejbe.

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.