Jak w pewnie każdym chińskim mieście, włączając w to chinatown, jest w Kunmingu sporo paifangów. Paifang Sprawiedliwości (正义坊), którego, mimo imponujących rozmiarów, nie zdołała zauważyć moja najlepsza przyjaciółka; paifangi Złotego Konia i Szmaragdowego Koguta, związane z lokalną legendą; paifang prowadzący do starówki Guandu; paifang Wierności i Miłości poświęcony najważniejszemu ekspatowi Kunmingu... Wszystkie fałszywe. To znaczy będące replikami dawnych paifangów, stojących w przybliżeniu w podobnych miejscach, ale znacznie bardziej okazałe, zrobione z innych materiałów, a przede wszystkim - wolno stojące i nie pełniące funkcji użytkowej. Dopiero przeglądając fotografie z czasów Republiki z zaskoczeniem stwierdziłam, że dawniej paifangi były integralną częścią ulic; jeśli nawet budowano je osobno, były ukoronowaniem drogi, która biegła pod nimi; znacznie jednak częściej łączyły pięknym łukiem budynki po dwóch strona ulicy - pamiętajmy, że budynki owe były zazwyczaj najwyżej jednopiętrowe. Długo wzdychałam z boleścią nad faktem, że kunmińczycy nie zdołali ocalić tych perełek architektonicznych. A teraz wzdycham jeszcze boleśniej - bo fengqińczykom się udało, choć też tylko trochę.
Paifang Cywilizacji w Fengqingu znajduje się przy jednej ze starych uliczek w okolicy Świątyni Konfucjusza. Jest jedną z nielicznych pozostałości po Mingach. Zbudowany w 1603 roku, dawniej był nazywany wraz z całym kompleksem Budynkiem Cywilizacji 文明楼. Był trzyczęściowy - taki tryptyk z jednym głównym łukiem i dwoma "uszami", wysoki na 7 metrów, szeroki na 15, a głęboki aż na siedem metrów - w ścianach było nawet miejsce na okna! Dwukrotnie remontowany (w 1725 i 1854 roku), za Qingów wzbogacony o dobudówki: wieżę bębna i dzwonnicę, rokrocznie odświeżane. W 1975 roku rozebrano część będącą budynkiem i pozostawiono sam paifang, który w roku 1982 ogłoszono zabytkiem, a w latach 1983-87 odnawiano.
Jak widać, dziś jest po prostu paifangiem, jednak wrośniętym w tkankę ulicy. Cóż, lepsze to niż wyburzenie wszystkiego i postawienie w bardziej okazałej wersji w jakimś innym miejscu...


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.