Z okazji Międzynarodowego Dnia Przyjaźni chcę przedstawić Wam słówko 搭子 (dāzi). W 2023 roku pojawiło się nagle w internetach i zawojowało młodych ludzi jako idealny opis budowanych przez nich więzi społecznych.
搭子 dāzi wywodzi się z dużo bardziej formalnego 搭檔 [搭档] dādàng używanego przy rozmaitych rodzajach kooperacji czy szeroko pojętego partnerstwa. Pojawiło się początkowo w dialektach jako nieformalne określenie ludzi grających razem w karty, konkretnie: 牌搭子 czyli karciani kompani. Stopniowo jednak rozszerzyło znaczenie obejmując kompanów do niemal każdej czynności, do której potrzebujemy towarzystwa, przy okazji stając się oknem do podglądania zupełnie nowego typu relacji społecznych. Dazi jest dużo mniej zaangażowany w znajomość niż przyjaciel, ale jednocześnie cięższy gatunkowo i bardziej serdeczny od kolegi z klasy czy z pracy. Z kolegą może nas nic nie łączyć poza lekcją czy pracą; przyjaciel to ktoś do tańca i do różańca. Dazi będzie zaś nie tylko tym czwartym do brydża, ale i koleżanką z jogi, kumpelą, z którą chadzamy na koncerty rockowe albo grupką znajomych, którzy razem chadzają do jakiejś specyficznej restauracji, bo akurat mają podobne smaki i podejście do jedzenia. Do stworzenia relacji między dazi wystarcza jakaś wspólna cecha czy też hobby; robimy coś razem i obojgu to pasuje, choć w życiu nie chcielibyśmy stworzyć z tą osobą głębszych relacji. Nie; dazi mają swoje miejsce i czas, a my nie chcemy ich włączać w resztę naszego życia ani uczestniczyć w innych aspektach ich życia. Bez nacisków, bez stresów, ale i bez znaczenia - każdy dazi jest dowolnie wymienialny na innych dazi pasujących do danego kontekstu naszego życia. Możemy mieć dazi, którzy razem z nami wyprowadzają psy na spacer - oni swojego, my swojego. Umówiliśmy się raz, drugi i trzeci i bardzo miło nam się gawędzi podczas gdy psy biegają i węszą. Jeśli pewnego dnia przeprowadzą się trzy ulice dalej i ciężej będzie się umówić na jakąś konkretną godzinę, dazi rozstaną się bez żalu i pretensji z dowolnej strony. Znajdą sobie kogoś innego, z kim tak samo miło będzie się gawędzić podczas wyprowadzania psa na spacer. Może i tracą możliwość stworzenia pięknej przyjaźni, ale za to zyskują wolność.
Wspominałam kiedyś o koleżankach z badmintona, z którymi zdarza mi się spędzić czas poza kortem. Myślałam, że te znajomości... no, przynajmniej jedna czy dwie - że z czasem będą naturalnie ewoluować w kierunku przyjaźni. One jednak wszystkie bez wyjątku pozostały w tym samym punkcie, w którym były rok czy dwa wcześniej: nie jesteśmy tylko znajomymi, nie będziemy nigdy przyjaciółkami ~~ jesteśmy właśnie dazi. Młode pokolenia to już w ogóle: korzystają z mediów społecznościowych, by na różne okazje dobrać sobie różnych dazi: dazi na posiłki 饭搭子, od chodzenia na kawę 咖啡搭子, do podróży dalszych czy bliższych 旅游搭子, sportowi 运动搭子, a nawet od chodzenia z dziećmi na spacery 遛娃搭子, z którymi jesteśmy wspólnie na diecie 减肥搭子, oglądamy seriale 追剧搭子 czy od chodzenia razem na zakupy 逛街搭子. Są nawet specjalne portale do znajdowania dazi; oczywiście najpierw należy tu zadbać o bezpieczeństwo, żeby nie wylądować nagle z bandą dilerów na wakacjach czy ze zboczeńcem na spacerze.
Przeciwnicy mawiają, że jest to "tańszy zamiennik*" przyjaźni czy w ogóle serdeczności tudzież zażyłości albo "przyjacielski fastfood"**. Zwolennicy twierdzą, że przecież nie wszystko musimy cały czas robić z tymi samymi osobami; to nie jest zamiast przyjaźni, a obok. Masz tę swoją najlepszą przyjaciółkę, która mieszka na drugim końcu świata - widzicie się, kiedy tylko możecie, ale na co dzień nie zamieniasz jej na nic lepszego, tylko znajdujesz sobie gdzieś obok już nie przyjaciółkę, a właśnie grupkę dazi, z którymi nie starasz się stworzyć nic głębokiego. Wystarcza wam ta powierzchowna znajomość, zaczynająca się i kończąca na jednym hobby, przyjemna, dopóki trwa i korzystna dla obu stron - i tyle. Oczywiście, teoretycznie z każdym dazi możesz po jakimś czasie przejść na inny, głębszy poziom, ale to są sytuacje wyjątkowe.
I tak to teraz wygląda. Ja pozostaję przy tradycyjnych metodach pozyskiwania dazi: spotykamy się w ramach jakiejś czynności i - jeśli obie strony przypadną sobie wzajemnie do gustu - regularnie kontynuujemy te spotkania. Mam dazi na kawę, na badmintona i nawet do wspólnej podróży autokarem do pracy. Jesteśmy dla siebie miłe i sympatyczne; nikt nigdy nikomu nie nadepnął na odcisk. Nie ma kłótni na śmierć i życie, nie ma łez ani wielkich słów. Nie ma również prawie żadnych spotkań poza dozwoloną sferą ani żadnych głębszych uczuć. Nie spotykamy się w warunkach innych niż ustalone, nie odwiedzamy w domach, nie przynosimy rosołku, kiedy ta druga choruje. Nie wiemy, że choruje - bo niby skąd? Poza jedną sprawą nic nas nie łączy.
Pewnie właśnie dlatego teraz, po powrocie do Polski, nawet jeśli jest to na krótko i nie dla przyjemności - tak miło mi, gdy ktoś zadzwoni, przyjedzie i przytuli. Koleżanka, której się chce spędzić ze mną pół dnia, chociaż muszę się pakować i nie mogę jej poświęcić czasu; druga, która dzwoni każdego wieczoru, żebyśmy mogły pogawędzić bez ograniczeń. Kolega, który nie może się wyrwać z domu, ale zapłaci za taksówkę, żebyśmy tylko mogli się zobaczyć - ci wszyscy, którzy są ode mnie różni jak woda i ogień, z którymi lata temu przestały mnie łączyć wspólne zainteresowania, a którzy nadal nie zaczęli uważać, że spotkanie ze mną to zwykłe marnowanie czasu - tym wszystkim dziś dziękuję za to, że nadal istnieją w moim życiu. Bo oni nie są tylko dazi.
*平替 píngtì - neologizm z 2021 roku: tańsza alternatywa, zamiennik w przystępniejszej cenie.
**速食式友谊 sùshíshì yǒuyì.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.