2024-11-10

papryka do tonkania 涮涮辣

Rzućcie okiem na tę niepozorną pomarszczoną czerwoną paprykę w dole zdjęcia.
W zachodniej części Yunnanu, Dehongu położonym tuż przy granicy z Birmą, uprawiana jest szczególna papryka - 涮涮辣 shuànshuànlà czyli papryka, którą wystarczy zanurzyć na chwilę w garze zupy, żeby ta zupa stała się pikantna. Jej ostrość w skali Scoville'a wynosi ponad 400 tysięcy jednostek, czyli podobnie do co ostrzejszych okazów Red Savina; uchodzi za najostrzejszą chińską paprykę. Zrywa się ją zawsze w rękawiczkach. Najczęściej korzysta się z dojrzałej, czerwonej bądź pomarańczowej, jednak w sprzedaży zdarzają się i zielone, odrobinę mniej pikantne. Jej dalekim przodkiem było zwykłe tajskie chilli, jednak od tego czasu wyewoluowała i obecnie raczej nikomu nie marzy się wkrajanie jej do potraw czy jedzenie tych papryczek na sucho. Jej inna nazwa to "papryka słoniowej trąby" 象鼻辣. Legenda głosi, że pewien słoń nieopatrznie dotknął papryki trąbą, po czym wpadł w szał i zniszczył pół dżungli, nie mogąc nijak ugasić tego piekielnego pieczenia. Najpowszechniej stosuje się ją zgodnie z nazwą: wkłada do zupy i parokrotnie potrząsa, a potem wyjmuje, a papryka czeka do następnej okazji - czyli jest to papryka wielokrotnego użytku. Nie inaczej postępuje się używając jej do przyprawienia dajskich dipów nanmi: po przyrządzeniu dipu przetacza się naszą paprykę przez spodeczek i to już pozostawia wystarczająco dużo ostrości. Nie produkuje się jej dużo - zdecydowana większość papryk do tonkania to papryki dzikie. Niestety, są bardzo wrażliwe na zmianę gleby czy nawet powietrza, więc przesadzana czy też wysiewane w innych warunkach karleją i pogarsza się ich jakość. 
Poniżej filmik, na którym można zobaczyć, w jaki sposób używa się naszej papryki do maczania do przyprawienia dipu do sapie, jednej z tradycyjnych potraw grupy etnicznej Dai.
   
Angielskie tłumaczenie niestety jest średniawe, np. naszą papryczkę przetłumaczono jako shabu-shabu od nazwy japońskiego gorącego kociołka, korzystającego z tego samego znaku maczania/tonkania. No ale lepszy rydz niż nic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.