2024-11-14

甸尾村 Wioska na krańcu przedmieść

Tytuł dzisiejszego wpisu to nie opis, a rzeczywista nazwa wioski. Znak 甸 diàn, poza tym, że jest regularnym chińskim nazwiskiem, a także częścią wielu nazw geograficznych, oznacza przedmieścia czy też peryferia. Widać to po nim, przecież główną jego cząstką są pola 田... 
Mamy więc wioskę, która jest w "ogonie" przedmieść ~ Dianweicun. Obecnie mieści się w obrębie administracyjnym Kunmingu, choć jest odeń oddalona o ponad trzydzieści kilometrów. Jest tu zarejestrowanych pięćset gospodarstw, które zamieszkuje łącznie półtora tysiąca ludzi, głównie Hanów, z których niemal wszyscy są rolnikami. Klimat sprzyja uprawie tytoniu, pszenicy, kukurydzy i yacónu, a oprócz tego mieszkańcy na potęgę sadzą kasztany jadalne, orzechy i jabłka, a także hodują świnie, bydło, kozy i ryby. Dopiero w 2009 roku udało się do wszystkich gospodarstw doprowadzić prąd i bieżącą wodę. Do wioski została również doprowadzona asfaltowa droga, jednakowoż pozostałością po dawnych utwardzonych ścieżkach jest fakt, że łącznie tylko 22 domostwa zaopatrzyły się w samochód - reszta porusza się motorami bądź pojazdami rolniczymi. Większość mieszkańców nadal mieszka w domach starego typu, zbudowanych z niewypalanych cegieł i drewna, ale na pierwszy rzut oka widać, że kto może, remontuje i wprowadza beton i blachę falistą. 
My znalazłyśmy się w wiosce nieco przypadkiem - po prostu przejazdem, a skoro już tu byłyśmy o odpowiedniej porze, to również na lunch. No i trafiłyśmy na dzień targowy. A że w centrum Kunmingu o takie dni targowe już trudno, z przyjemnością oprowadziłam Tajfuniątko i siebie samą.
pieczona kukurydza, mniam!
świeżo obrane orzechy
pan przygotowuje węgorze ryżowe, by wypatroszone sprzedawać je na pęczki


nalewki na porożu oraz krwi jeleniowatych
najlepsze obuwie świata
nieszczęsne pomalowane żółwie...
...i farbowane kurczęta
a obok sprzedawana lokalna herbata. Wyobraźcie sobie, jakimi zapachami przeszła...

cukierki dzyń-dzyń i inne maltozowe cuda
przepyszna fioletowa kukurydza
tytoń
najpopularniejsze danie lunchowe: misieny z koźliną w ostrej zupie z dodatkiem świeżej mięty

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.