Składniki:
- zielony patison, niedbale posiekany
- garsteczka suszonej papryki (byle nie chilli!)
- łyżka pieprzu syczuańskiego
- niedbale pokrojony w plasterki czosnek
- pół litra czystego rosołu
- Na gorący olej wrzucamy rozdrobnioną paprykę, czosnek i pieprz syczuański. Gdy zapachną, dorzucamy dynię i obsmażamy intensywnie mieszając.
- Dodajemy rosół i dusimy do miękkości - w zależności od wielkości kawałków dyni i stopnia jej dojrzałości będzie to trwało od 5 do 15 minut.
Możesz pokazać ten „patison” w całości?
OdpowiedzUsuńŻe dodam:
OdpowiedzUsuńhttp://www.rynek-rolny.pl/artykul/patison-gagat-odmiana-o-ciemnozielonych-lekko-faldowanych-owocach.html
Ach, te „nasze” -„wasze” - w Polsce też można i warto jeść młode patisony, a nie stare, tak, jak to robisz teraz w Chinach. Żaden to chiński cud :-)
Poprawiam interpunkcję, bo sens zdania owa kształtuje:
OdpowiedzUsuńAch, te „nasze” -„wasze” - w Polsce też można i warto jeść młode patisony, a nie stare - tak, jak to robisz teraz w Chinach.
Dziękuję! Nie wiedziałam, że ten gatunek patisona występuje również w Polsce, nie znałam również jego nazwy - teraz już wiem, że to gagat. A jednak dla mnie to jest "nasz" patison, bo tu jest na każdym targu, a w Polsce go nigdy nie widziałam. Tak samo jak polskie patisony, głównie polo, nie są dostępne na przeciętnym targu w Kunmingu, więc są "wasze" ;)
UsuńChoć, po bliższym zapoznaniu się z typami patisona, obstawiam, że ten mój to jednak odmiana okra.
UsuńOkra to zupełnie inna roślina, śkazowate - a nie dyniowate (do których należy ogórek, patison, cukinia i wszelkie dynie) jednak. Pokaż ten Twój kiedyś - przed pokrojeniem.
UsuńNie chodzi mi o okrę tylko o dynię patison odmianę "okra" - http://www.rynek-rolny.pl/artykul/dynia-patison-okra-plenna-i-latwa-w-uprawie-odmiana-o-smacznych-owocach.html. Mój patison przed pokrojeniem wygląda tak: http://baixiaotai.blogspot.de/2012/08/poludniowa-tykwakabaczekmelon.html - kubek w kubek jak odmiana okra.
UsuńLOL lata, lata temu mama zrobila takiego patisona troche jak kotleta w panierce, zazeralismy sie tym niesamowicie, problem w tym, ze czesc byla niedosmazona i ojciec sie pochorowal po nich. Od tamtej pory patison nie ma wstepu do domu pod zadna postacia.
OdpowiedzUsuńno, dlatego podkreślam, że trzeba dusić do miękkości :)
Usuń