2016-06-02

Trawiasta Odwaga - ciąg dalszy

Pamiętacie jeszcze Trawiastą Odwagę, dziewczynę z południowego Wietnamu, która nie chciała opuścić Rodziców dla faceta z wietnamskiej północy?
Niedawno przyjechała do Kunmingu na dwa tygodnie, nauczać wietnamskiego na jednym z uniwerków. Oczywiście MUSIAŁYŚMY się spotkać. Zapytałam o tego faceta, z którym była zaręczona.
Ach, nie, to był epizod, facet niewart wzmianki. Ale - niedługo wychodzę za mąż. Za Amerykanina! To znaczy wiesz - jest Amerykaninem tylko na papierze, to Wietnamczyk z krwi i kości, ale ma już amerykańskie obywatelstwo, a w Stanach - mieszkanie i samochód. Jak go poznałam? Przez koleżankę z pracy. Jedna z nauczycielek w mojej szkole jest jego ciocią. Kiedyś zapytała mnie, czy mam chłopaka, ja nie miałam, a jej siostrzeniec właśnie przyjechał na wakacje - tak jak przyjeżdża co roku. Spodobaliśmy się sobie i jakoś tak poszło.
Po ślubie pojadę do Stanów. Ech, nie pytaj nawet o mój angielski, leży i kwiczy. Dlatego boję się wyjazdu. Ale z drugiej strony - wiem, że to tylko na chwilę. Pobędziemy tam parę lat, ale docelowo zamierzam mieszkać w Wietnamie. Przecież wiesz - rodzice, firma... Zresztą - kto by chciał mieszkać w Stanach?
Straszliwie mi się spodobało, że mówi o nim - Amerykanin :D A tę niechęć do Stanów, zanim tam w ogóle pojechała - ma pewnie zakodowaną tak samo jak większość Wietnamczyków...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.