2023-12-15

通海古城 Starówka w Tonghai

Miasteczko Tonghai liczy sobie ponad sześćset lat. Do dziś zachowały się w lepszym lub gorszym stanie dwadzieścia cztery ulice. To dużo czy mało? Trudno odpowiedzieć. Nie tylko dlatego, że ulica ulicy nierówna; niektóre są króciuchne, inne przydługie; jedne bogate, drugie ubogie; jedne główne, a inne to zakamarki, na które trudno trafić. Przede wszystkim - ta tak zwana starówka jest wciąż odnawiana i choć na budynkach pysznią się tabliczki informacyjne ukazujące historię poszczególnych budynków, dziś już te budynki są sklepami, hostelami bądź restauracjami typu fast food, a stary, nierówny, wyślizgany bruk zamienił się w sztampowe płyty.

Dawnymi czasy Tonghai, zamieszkane nie tylko przez Hanów, ale też przez muzułmanów Hui i kilka innych grup etnicznych (przede wszystkim Mongołów, Yi i Hani), było ponoć szalenie ciekawe architektonicznie; domostwa zamieszkałe przez ludzi o różnych wyznaniach, zwyczajach i o różnym sposobie życia stanowiły namacalny przykład tych różnic. Dziś różnice te się zatarły; czy to znak czasów czy tylko niestarannej konserwacji zabytków? A może zawinił prosty fakt, że te zabytki cały czas pełnią funkcje użytkowe? Zapewne zawsze były reperowane na bieżąco, bez prób zachowania dawnego charakteru. Ważne, żeby nie kapało na głowę, a nie to, czy aby dach jest wywinięty zgodnie z mingowskimi założeniami estetycznymi... 

Wszystkie drogi prowadzą do Kuige 奎阁, Pawilonu Kroczowego, znajdującego się w sercu starego miasta. Wędrujemy tonghajskim brukiem, myszkując między zaułkami, ale po jakimś czasie zawsze wracamy do tego pawilonu, odnowionego, lśniącego wręcz nowością. Teraz nie ma po co zawieszać na nim oka, jednak za czasów, gdy Tonghai było przystankiem na Szlaku Końsko-Herbacianym, na pewno był najważniejszym punktem orientacyjnym. Oczyma wyobraźni widzę zarówno rozkwit miasteczka, istotnego nie tylko z racji umiejscowienia na najważniejszym szlaku handlowym, ale również dlatego, że Świątynia Konfucjusza była centrum naukowym - wyszły stąd setki wykształciuchów. Widzę też oczyma wyobraźni, jak zbudowano kolej yunnańsko-wietnamską i po 1910 roku Tonghai powoli acz nieubłaganie zaczyna umierać.

Osobiście sądzę, że tonghajska starówka nie nadaje się do zwiedzania. Myślę za to, że miło byłoby po niej pomyszkować podczas dłuższego pobytu. Zobaczyć, kto jest lokalny, a kto tylko przyjechał robić biznesy; kto jest z jakiej grupy etnicznej, poobserwować zwyczaje tutejszych ludzi... Cóż. Może kiedyś się uda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.