2012-12-07

najlepszy przyjaciel

Znalazłam sposób na mojego Pana i Władcę, miłośnika psiny. Za każdym razem, gdy twierdzi, że, jak każdy prawdziwy kunmińczyk, musi, no po prostu MUSI iść na rosół z psa, patrzę mu smutno w oczy, wyszczekuję nieśmiałe i pytające 汪汪 (odpowiednik naszego hau hau) i zaczynam go po psiemu lizać po twarzy...
Nie jadł psiny już od miesiąca
I cóż, jest może trochę bledszy
Trochę bardziej milczący
Ale widać można żyć bez psiny...

2 komentarze:

  1. Sama jadłaś, a teraz jemu zakazujesz? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tylko spróbowałam, a on jest smakoszem ;) Poza tym on nie powinien, ze względów zdrowotnych, a strasznie lubi...

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.