2024-09-13

lotosy nad Szmaragdowym Jeziorem

W tym roku jakoś nie poszliśmy ani raz specjalnie na lotosy; wszystkie zdjęcia są cykane gdzieś po drodze do czegoś. Mocno zabiegane lato...

Wszyscy, ale to WSZYSCY robili im zdjęcia. Za to nikt nie kupował lotosów...
Po zmianach w stroju Tajfuniątka najłatwiej poznać, że niespodziewany koniec lata zaskoczył nas jak zima drogowców; jesień już kąsa podmuchami chłodu. Kochane lotosy, do zobaczenia za rok!

2 komentarze:

  1. Nie wiem, jak tam w Chinach, ale u mnie ceremonia picia herbaty ogranicza się do szukania kubka po całym mieszkaniu

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.