2022-12-31

Na Nowy Rok

Ten rok żegnam z uśmiechem.

Uśmiech ma podwójną wymowę: po pierwsze - to świetnie, że ten rok już sobie idzie, bo, kurde, już mam dość. Po drugie: pojawiło się malusieńkie światełko w tunelu i może, MOŻE jednak kiedyś jeszcze pojadę z Tajfuniątkiem do Polski? 

Życzę Wam nadziei. Takiej solidnej, której nie przeraża to, że to wszystko nie tak, nie tak, nie tak/ no a jeśli jeżeli nie tak, nie tak/ no to po co nam było w to gnać/ tamto rwać/ iść pod prąd pod wiatr/ gniazdo wić niby ptak/ no jeżeli ma być nie tak?... 

Ja trzymałam się nieźle tak długo! A w ciągu ostatnich paru miesięcy nagle znalazłam się na dnie. Doszłam do granic wytrzymałości psychicznej i nie wiedziałam, co to dalej będzie. Ze światem, z Chinami, ale przede wszystkim - ze mną. 

Ale zwyciężyłam. I tego Wam też życzę.

2 komentarze:

  1. Przykro mi, ze przechodzilas takie trudne chwile, ale ciesze sie, ze juz czujesz sie lepiej. Oby 2023 byl lepszy i obys przyjechala do Polski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za dobre słowo. Zdarzają się one rzadziej, niż byśmy chcieli...

      Usuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.