Jednym z moich ulubionych barwników spożywczych jest smoczy owoc (
pitaja), w wersji z czerwonym miąższem. Często dodaję resztki sałatki owocowej czy koktajlu pitajowego do ciasta drożdżowego czy chlebowego, uzyskując szalenie atrakcyjne wizualnie przysmaki:
 |
drożdżówki z serem
|
 |
jagodzianki |
 |
rogaliki drożdżowe
|
 |
mantou czyli chińskie bułeczki na parze
|
Ciekawostka językowa: smoczy owoc czyli dragonfruit po chińsku wabi się owocem ognistego smoka 火龍果 [火龙果]. Pamiętamy wszak, że zwykłe smoki są w Chinach związane z wodą i mają całkiem inną kolorystykę i właściwości niż te nasze. Żeby więc uzasadnić smoka w nazwie należało przekierować skojarzenie z chińskich smoków na zachodnie ogniopluje...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.