2010-05-01

telefon

Dzwoni komorka: -czesc, co porabiasz?
ja:-wlasnie prowadze lekcje.
glos z komorki: - bo wiesz, moze spotkalibysmy sie w weekend, bede tam a tam wtedy a wtedy, zapraszam na to a to, a w ogole to znajomy ma przyjechac, bo...
Po dwoch zdaniach wylaczam funkcje sluchania i przyswajania informacji. Kiedy glos ze sluchawki przerwal, zeby zaczerpnac oddech, rzucilam: - oddzwonie pozniej.
Jakim cudem mozna az tak miec w dupie fakt, ze rozmowca jest zajety?

4 komentarze:

  1. Ja w ogóle nie odbieram, gdy mam lekcje. Dziś miałam rozmowę z wielce obrażonym landlordem (już byłym), bo wczoraj on do mnie wiele razy dzwonił, och, ach, a ja nie odbieram. To go dziś poinformowałam - bo znowu dzwonił - że uczę i że podczas lekcji nie odbieram telefonów i już. Nie pierwszy raz zresztą mu to mówię.

    Komórki to jednak przekleństwo.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja zazwyczaj wyciszam, ale mialam niewyciszony dzwonek, bo rzadko ktokolwiek do mnie dzwoni o tych porach - przyjaciele wiedza, ze mam lekcje ;) ale tym razem naprawde ciezko...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ano najpewniej uznał, że skoro odebrałaś, to masz czas :/
    Następnym razem, zamaiast odbierania, wyłącz. Jedyny sposób na takich niekumatych.

    OdpowiedzUsuń
  4. zazwyczaj wylaczam, naprawde! Ale zaczelo dzwonic, uczniowie powiedzieli, zebym odebrala, wiec odebralam - no i sadzilam, ze zamknelam sprawe pierwszym zdaniem...

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.