Do Polski. Do blogow, ktore nie sa zablokowane. Do rodziny, przyjaciol, zbierania porzeczek, agrestu i innych borowek, o brzoskwiniach nie wspominajac. Do zwyklego zycia, o ktorym nie ma co pisac...
Mam wiele zdjec i historii, ktore jeszcze trzeba opisac, ale bede je opowiadac w kolko, placzac nad zdjeciami z miejsca, ktore pokochalam...
Ubiegam sie o kolejne stypendium. Chce jeszcze roku takiej magii. Chce jeszcze roku luzu. Chce jeszcze Chin, smazonych w glebokim oleju, z dodatkiem czosnku i chilli, polanych mniejszosciowym sosem.
Zdjecia? Beda! Dajcie mi troche czasu na zur, kapuste zasmazana i chleb pelny razowy z MASLEM. Dajcie mi czas na Przyjaciol, dajcie mi czas na placz. A potem pojawia sie zdjecia.
Czekałam tu na Ciebie :*
OdpowiedzUsuńA ja już 2 razy dzielnie usiłowałam parzyć herbatę :) Nie otrułam się, ale za to palce mam powykręcane od trzymania czajniczka hihihi
OdpowiedzUsuńKayka: nie nie nie. To ja TU czekalam na Ciebie ;)
OdpowiedzUsuń寧寧: przyzwyczaisz sie :D A za kilka tygodni zanabedziesz pewnie cos wygodniejszego ;)