2024-03-14

Kobieta-resztka

Zostałam obdarowana kompletem e-booków amerykańskiej pisarki hongkońskiego pochodzenia, Jean Kwok. Ponoć była ona wielokrotnie nagradzana, a jej powieści wyprzedają się na pniu, więc stwierdziłam, że nada się do autobusu. Nie patrząc na chronologię, sięgnęłam po Leftover Woman, ponieważ byłam ciekawa, jak autorka potraktuje temat chińskich starych panien. Pardon, singielek. Okazało się jednak, że tytuł nijak się nie ma do treści, sama zaś treść... Hmmm. 
Chinka zostaje wydana za mąż za faceta, którego nie kocha. Kiedy rodzi córkę, ten ją sprzedaje zamożnym bezpłodnym Amerykanom. Oni oczywiście nie wiedzą, że matka dziecka za nic w świecie nie oddałaby córki, no ale. Prawdziwa akcja zaczyna się w momencie, w którym dziewczyna przyjeżdża do Stanów po to, żeby odnaleźć córkę. 
Historia jest opowiadana dwutorowo, przez dwie matki dziewczynki. Niewątpliwym plusem jest zderzenie dwóch światów: nielegalnej ubogiej imigrantki kiepsko stojącej z językiem z białą bogaczką. Autorka świetnie też pokazała toksyczność perfekcjonizmu jednej z protagonistek. Druga jednak była tak dziecinna, tak irytująca, tak nieogarnięta, że nie mogłam uwierzyć, że potrafi cokolwiek zrobić. Jej linia wydarzeń jest czystym science fiction. Wydaje mi się, że być może znam więcej Chinek ze wsi niż autorka, dlatego tak trudno było mi uwierzyć w narrację chińskiej bohaterki. Chiny są tu pokazane bardzo, ale to bardzo stereotypowo, z amerykańskiego punktu widzenia. Gdyby narratorką była Amerykanka - ok, ale jedna z narratorek jest Chinką, urodzoną, wychowaną i edukowaną w Chinach! Poza tym - akcja ma miejsce w 2007 roku. Pamiętam rozwiązania techniczne w tamtych latach i - to się kupy nie trzyma.
Szkoda, że zaczęłam akurat od tej. Może poprzednie książki autorki bardziej by mi podpasowały?...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.