2018-07-25

kunmińskie rymowanki dziecięce

Dziś blogerzy kulturowi i językowi będą pisać o piosenkach i wierszykach dla dzieci. Dobrze się złożyło, bo akurat niedawno trafiłam na coś, co i tak chciałam Wam pokazać. Najpierw jednak apel:
Kochani! Chcecie się porządnie nauczyć języka obcego? Idźcie i rozmnażajcie się!
No dobrze. Może troszeczkę rozwinę, byście ujrzeli, że po dołożeniu kilku klocków ta wypowiedź naprawdę ma sens.
Nieźle znam chiński. Coraz lepiej kumam kunmiński. Powolutku podciągam się z literatury, filmów i szeroko pojętej kultury. A jednak dopiero po urodzeniu chińsko-polskiej mieszanki zaczęłam mieć bliższy kontakt z okołodziecięcą kulturą regionu. Yunnańskie chusty do noszenia pacholąt, dania dziecięce z naszego regionu i tak dalej. Aż dochodzimy do niematerialnego dziedzictwa kulturowego w postaci przekazywanych z pokolenia na pokolenie rymowanek i zabaw słownych dla dzieci, pochodzących z samego serca Kunmingu. To jest tak, jakby jakiś obcokrajowiec nagle zakochał się w... bo ja wiem? Entliczku-pentliczku. Albo w "Idzie kominiarz po drabinie". Nagle otwiera się zupełnie inny poziom odbioru literatury, w której często pojawiają się odniesienia do tych głupiutkich wierszyków, które wszyscy znają od dziecka. Zerknijcie na ten:

大雨大雨大大下
Wielki deszcz, wielki deszcz, wielki pada
小雨小雨我不怕
Małego deszczyku, małego deszczyku nie boję się
铜牛铜牛叫三声
krowa z brązu, krowa z brązu trzykroć zaryczała
水淹水淹大东门
woda zalała, woda zalała Wielką Wschodnią Bramę
云朝东有雨变成风
Chmury ciągną ze wschodu, a deszcz zmienia się w wiatr
云朝南有雨下不长
Chmury ciągną z południa, a deszcz będzie krótki.

大头大头下雨不愁
Wielki łeb, wielki łeb, deszczu się nie lęka
别人有伞我有大头
Inni mają parasole, a ty swoją wielką głowę
栽黄秧吃白米
Sadzisz żółte ziarno, jesz biały ryż
又出太阳又下雨
Wyszło słońce i deszcz pada
青蛙出来讲道理
żaba logikę wykłada.

Zacznę od elementów tekstu, po których można od razu poznać, że to rymowanka z Kunmingu. Po pierwsze: krowa. Chodzi oczywiście o krowę, która jest symbolem Yunnanu, a którą tygrys gryzie w tyłek. Po drugie - brama. Wielka Wschodnia Brama to była jedna z sześciu bram miejskich Kunmingu w czasach, gdy miasto było jeszcze okolone murem miejskim w kształcie żółwia. Po trzecie rym: 米/雨/理 czyli mǐ/yǔ/lǐ. O ile bez problemu można ujrzeć, że mi i li się rymują, o tyle yu pasuje do tego jak wół do karety... ale tylko po mandaryńsku. Ponieważ w dialekcie kunmińskim umlaut ü (bo tak się czyta yu) jest wymawiany "yi" czyli jak długie i, to doskonale pasuje do reszty.
Początek wierszyka pamiętają już tylko najstarsi kunmińczycy. Mój mąż pamiętał już tylko ostatni dwuwiersz o padaniu deszczu i jednoczesnym słońcu, który zresztą często powtarza przy odpowiedniej pogodzie. Od pierwszego razu dwuwiersz tłumaczę sobie w głowie na wierszyk, którego nauczyła mnie jeszcze babcia:
Deszczyk pada, słonko świeci
Baba Jaga masło kleci.

Wróćmy jednak do naszej dużej głowy i deszczu. Spójrzcie, jak bogata jest treść! Wiadomości kulturowe (o krowie i bramie), meteorologiczne (kierunek wiatru pozwala powiedzieć, jaki deszcz spadnie), drwina (kpiny z wielkiej głowy zamiast parasola) i surrealistyczna opowieść o żabie, która wykłada logikę, gdy jednocześnie pada deszcz i świeci słońce. Miodzio!
Takich rymowanek są oczywiście setki. Wspominałam już kiedyś o jednej, związanej z cukierkami dzyń-dzyń. Druga, o myszce, nie jest aż tak kunmińska, ale też fajna. Myślę, że jeszcze niejedną opiszę. A tymczasem zostawiam Was z prawdziwą perełką: nowymi muzycznymi aranżacjami rymowanek ze Starego Kunmingu. Kiedy naciśniecie na słuchawki przy poszczególnych tytułach, będą Wam się otwierać poszczególne piosenki. Jeszcze tylko "play" i można słuchać. Nie jest to może mój ulubiony styl muzyczny, ale bardzo się cieszę, że komuś się zechciało zebrać te stare teksty i przypomnieć je nowym pokoleniom kunmińczyków. Nasza rymowanka "duża głowa" znajduje się tutaj. Posłuchajcie, jak bardzo wymowa różni się od mandaryńskiej mowy powszechnej. W tym wykonaniu tekst został wzbogacony o jedną linijkę, której jednak nie rozumiem, a jej zapis różni się w różnych przekazach, więc nie przetranskrybowałam. Może kiedyś zdołam ten tekst uzupełnić...
A teraz zostawiam Was z dziecięcymi wierszykami z innych krajów:
ANGIELSKI: English Freak - Angielskie piosenki dla dzieci
GRUZIŃSKI: Gruzja okiem nieobiektywnym - Iavnana
NIEMIECKI: Niemiecki w Domu - Piosenki niemieckie dla dzieci; Niemiecka Sofa - Kinderreim - niemieckie rymowanki dla dzieci
TURECKI: Turcja okiem nieobiektywnym - (wyjątkowo irytująca) turecka piosenka

Jeśli podoba Wam się akcja i chcielibyście do nas dołączyć, piszcie na adres: blogi.jezykowe1@gmail.com

10 komentarzy:

  1. Dzieci faktycznie żyją na innym poziomie logiki ;) Wszystko w miarę miało sens, ale ta żaba na końcu mnie rozwaliła. Ale przecież dziecięce rymowanki nie są od tego, aby w nich szukać sensu, grunt że dzieciom się podobają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście :) Poza tym - odkryłam, że te najbardziej surrealistyczne najlepiej pamiętam :)

      Usuń
  2. W Poznaniu mówiło się:
    "Słońce świeci, deszczyk pada
    Czarownica się zakrada"

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami coś dla Nas jest głupiutkie, a dla dzieci całkowicie logiczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poza tym - zawsze trzeba od czegoś zacząć, przygodę z poezją również :)

      Usuń
  4. Rymowanki są bardzo fajnym zwyczajem powtarzanym przez dzieci i dorosłych z pokolenia na pokolenie. Dzięki temu żyją długo w pamięci.

    OdpowiedzUsuń
  5. U moich dzieci takie rymowanki świetnie się przyjmują

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.