Jednym z przedmiotów w szkole muzycznej była historia muzyki, gdzie pani, która nigdy nawet nie słyszała muzyki etnicznej dalekich krajów (to było przed pojawieniem się Youtube), próbowała nam o tej muzyce opowiedzieć. Opowiadała między innymi o Chinach, o ceremonialnej muzyce i instrumentach. Dlatego wiedziałam, co to takiego i jak owego dziwa używać:
Nie było niestety w okolicy młoteczka do klepania w bezsercowe dzwony; zresztą, gdybym nawet jakiś znalazła, pewnie Chińczycy nie pozwoliliby mi niszczyć równowagi we wszechświecie bezmyślnym dzwonieniem. Bo dzwonienie może brzmieć wspaniale, ale nie jest łatwe. Zresztą zobaczcie sami:
A jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś o samych chińskich dzwonach, to polecam ten artykuł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.