Jest w Tajlandii wiele rzeczy, które kocham. Jest też jedna sprawa, która wprost niepomiernie mnie irytuje. Są to mnisi.
Nie drażni mnie to, że ludzie im okazują szacunek. Drażni mnie to, że MUSZĄ im okazywać szacunek. Ba, nie szacunek, a bałwochwalczą cześć!
Wchodzisz do metra. W oczy łupią informacje o miejscach specjalnych dla dzieci, ciężarnych, staruszków, chorych i mnichów.
No dobra. Wiem, że mnisi mają wyższy status społeczny niż zwykli śmiertelnicy. Przecież to właśnie oni zgłębiają nauki Buddy, medytują i starają się poprawić swą karmę. Ale skoro tak bardzo chcą poprawić karmę, to dlaczego oni sądzą, że wszystko się im należy, że są najważniejsi i oczekują pokory od pospólstwa? To nie mnich ustąpi ciężarnej miejsca, a ciężarna mnichowi. OK, rozumiem: ona może tego chcieć. Chce okazać szacunek, chce zrobić dobry uczynek. Ale... jeśli nawet źle się czuje i powinna siedzieć, ba, jeśli jest niewierząca i nie uznaje mnichów za istoty boskie, to mnich i tak oczekuje, że ona mu ustąpi i okazuje zniecierpliwienie, że jeszcze musi stać, chociaż ktoś inny siedzi!
Myślałam, że po prostu źle trafiłam, na jakiegoś buca. Ale nie. Oni wszyscy oczekują, że świat się będzie dostosowywał do nich. Nie powinni wchodzić w interakcję z kobietami. W związku z tym jeśli na wąskim chodniku staną naprzeciwko kobiety to odsuną się ze skromnie opuszczonymi oczami? A skąd! Będą sarkać na kobietę, dlaczego ona im nie zeszła z drogi, przecież ONI nie mogą dotknąć kobiety! Czy tylko mnie się wydaje, że tu jest coś nie halo? Jak nie możesz dotykać kobiety, to kiedy idzie kobieta, schodź jej z drogi, proste! Ona Cię nie ściga z łapami, tylko idzie chodnikiem. Ma prawo. Ty też masz nogi. Zejdź z chodnika, jeśli ci przeszkadza obecność kobiety.
Nie. Nie w Tajlandii. W Tajlandii każdy musi ustępować mnichom. Kobieta w ciąży, staruszek o lasce, inwalida. A te buce nigdy nikomu nie ustępują miejsca, nigdy nikomu nie pomagają. Jak oni, do diaska, poprawiają swoją karmę, skoro są takimi egocentrykami?!
Bardzo lubię Tajlandię. Ale tajscy mnisi są wyjątkowo odrażający. Jak zwykle: sama religia może być nawet ok, ale ziemska reprezentacja potrafi odstręczyć nawet największych pasjonatów...