Dopóki podróżowałam samolotami sama, liczyło się dla mnie tylko to, by jak najszybciej dotrzeć z punktu A do punktu B i żeby bilet był tani. Wiecie, Kunming jest daleko od mojego rodzinnego Bytomia, więc nie chciałam sobie utrudniać bardziej niż to konieczne. Jakość obsługi czy wygląd lotniska mnie nie bardzo obchodziły.
A potem pojawiło się dziecko, które drastycznie zmieniło moją perspektywę. Dziś o podróży z Kunmingu do Polski i z powrotem, o tym, czego mnie to nauczyło i na co odtąd będę zwracać uwagę.
Loty
1) Kunming-Bangkok, tajskie linie lotnicze (Thai Airways International).
Wspaniałe wyżywienie, nie tylko dla nas, ale i dla dziecka (tubka z kleikiem z mięsem i warzywami oraz tubka owocowa), bez proszenia.
Mocowane na ścianie łóżeczko oraz dla nas miejsca w pierwszym rzędzie, bez proszenia.
Zabaweczki dla dziecka: balonik z misiem-pilotem i gustowny śliniaczek firmowy, bez proszenia.
Miła, uśmiechnięta obsługa.
2) Bangkok-Kijów, ukraińskie linie lotnicze (Ukraine International Airlines)
Wyżywienie ok, ale tylko dla nas, dla dziecka nie.
Mocowane na ścianie łóżeczko, a dla nas miejsca w pierwszym rzędzie po uprzedniej prośbie na lotnisku.
Miła, uśmiechnięta obsługa.
3) Kijów-Warszawa, ukraińskie linie lotnicze (Ukraine International Airlines)
Wyżywienie tylko za złodziejską opłatą.
Brak łóżeczka, bo samolot mały, siedzenia gdzieś tam daleko bez względu na małe dziecko.
Obsługa taka sobie, brak uśmiechów, bo nie zamówiliśmy jedzenia.
4) Kraków-Helsinki, fińskie linie lotnicze (Finnair)
Wyżywienie ok, brak jedzenia dla dziecka.
Brak łóżeczka, bo mały samolot, brak miejsc z przodu.
Obsługa dość miła.
5) Helsinki-Bangkok, fińskie linie lotnicze (Finnair)
Wyżywienie znośne, brak jedzenia dla dziecka.
Brak łóżeczka, brak miejsc z przodu, mimo prób zamówienia takich miejsc. Żadna z trzech podróżujących tym samolotem matek z małym dzieckiem nie dostała miejsca dla rodziców z dziećmi.
W prezencie ręczniczek z muminkami i reklamówka na wymioty/zużyte pieluszki.
Obsługa rzeczowa.
6) Bangkok-Kunming, chińskie linie lotnicze (China Eastern Airlines)
Wyżywienie ok, dodatkowa bułeczka dla dziecka, bez proszenia.
Brak łóżeczka, bo samolot mały, ale odstąpienie trzech miejsc w rzędzie, żeby dziecko mogło pospać.
Obsługa wspaniała, priorytetowe obsługiwanie matek z małymi dziećmi – weszłyśmy na pokład jeszcze przed biznesklasą, a w obliczu śpiącego dziecka obsługa chodziła na paluszkach.
Lotniska
- Kunming – wspaniały plac zabaw dla dzieci, szybsza obsługa rodziców z dziećmi, przewijaki w każdej ubikacji.
- Bangkok – osobna linia obsługi dla rodziców z dziećmi na każdym etapie podróży (obsługa celna, obsługa wizowa), przewijaki w prawie każdej ubikacji, w niektórych ubikacjach wydzielone miejsca do karmienia z fotelami.
- Kraków – celnicy pomagający zająć się dzieckiem w trakcie odprawy.
- Warszawa – brak jakiejkolwiek pomocy i jakiegokolwiek przyśpieszania załatwiania formalności, czekanie trzy kwadranse przy okienku.
- Helsinki – ubogo zaopatrzony placyk zabaw dla dzieci; świetnie wyposażone ubikacje z przewijakami, czystymi nocnikami i nawet muzyczką uspokajającą dla dzieci.
Szczerze mówiąc, byłam bardzo zaskoczona faktem, że lotnisko w Helsinkach było mniej wygodnym miejscem przesiadkowo-dziecięcym niż mocno prowincjonalny Kunming; tak samo zaskoczyło mnie, że miejsca specjalnie dostosowane do potrzeb rodziców z małymi dziećmi (zaczepy na łóżeczko w ścianie) w tajskich czy ukraińskich liniach są oczywiście przyporządkowane rodzicom, a w fińskich liniach są przywilejem, którego nie sposób sobie wywalczyć (chciałam nawet dopłacić za takie miejsce, ale nawet to się nie udało).
Zadziwiło mnie również to, że z wyjątkiem tajskich i chińskich linii w innych nie uważa się, że mały pasażer również powinien jeść. Skutek był taki, że w fińskich i ukraińskich liniach dziecko mi zjadło wszystkie posiłki, pozostawiając nędzne resztki. Oczywiście – byłam zaopatrzona w suchy prowiant, ale uważam, że o ile na krótkich trasach kwestia jest dyskusyjna, o tyle podczas dziesięciogodzinnych lotów międzykontynentalnych dziecko bezspornie powinno otrzymać ciepły posiłek.
Podsumowując: planując podróż z maleńkim dzieckiem, sprawdźcie dokładnie nie tylko to, czy linia cieszy się sympatią podróżników, ale i to, jak traktuje małych pasażerów i ich rodziców. Czasami można się bardzo zdziwić...