2021-05-31
graffiti LXVIII
2021-05-30
pekińskie bikini
...czyli średnio apetyczni panowie z podwiniętymi tiszertami ukazującymi wątpliwe walory ich ciałek. I teraz kilka pytań:
1) Dlaczego atrakcyjne ciasteczka tego nie robią?
2) Czy podśmiechujki z tego stylu podchodzą już pod bodyshaming czy jeszcze łapią się po prostu w niechęć do plażowego stylu w centrum dużego miasta? Od razu podkreślam: na plaży by mi to nie przeszkadzało, ale w środku miasta średnio mi się podoba. Choć akurat mnie wadzi tylko do tego stopnia, by się chwilę pośmiać, a nie by żądać mandatów za obrazę moralności. Co prowadzi do ostatniego pytania:
3) Podobno Pekin już zakazał pokazywania brzucha na ulicy. Czy zakazał to tylko straszym, tłustawym, niehigienicznym i nieapetycznym panom, czy ślicznotkom z gołym pępkiem i kusymi spódniczkami też?
2021-05-29
Tkając świt
Kolejna autorka pochodzenia azjatyckiego: przed Państwem Elizabeth Lim. Czytam właśnie Tkając świt i... trochę się nudzę, a trochę - świetnie bawię. Ale jednak trochę bardziej - nudzę. To łatwo poznać po tym, że zamiast skończyć cienkusza w jeden czy dwa dni, męczę go już od tygodnia. Niby ciekawi mnie historia - osadzona w azjatyckawym świecie, okraszona legendami, bajkowa, ale mam taką alergię na romans, który niestety jest nieodłączną częścią tej historii, że po każdym pocałunku odkładam książkę na później. No ale może po prostu jestem za stara? Może mając lat 17, czyli tyle, ile główna bohaterka, czytałabym z wypiekami na twarzy?
Są tu świetne pomysły - konkurs krawiecki to sam miód. Są ciekawe pomysły na magię i dość niezwykłe zadania stawiane przed główną bohaterką. A jednak... Czytelniczka, choć skierowana w stronę tak samo młodego odbiorcy, podobała mi się dużo bardziej.
2021-05-25
wystawa kaligrafii w Wenlin Art Museum
2021-05-23
Czytelniczka Traci Chee
PS. A tutaj autorka mówi, skąd wzięła taką właśnie bohaterkę. Bardzo do mnie to trafia - jestem dziewczyną, która zawsze wolała być chłopcem, bo żeńskie bohaterki były za bardzo rozmemłane.
PS.2. Jestem już na ostatniej części trylogii, której Czytelniczka jest pierwszą częścią. Nie mogę się doczekać zakończenia, ale trochę się go boję. Czyli jest właśnie tak, jak ma być.
2021-05-21
życie jest jak herbata 人生如茶
2021-05-20
qiongqi 窮奇
Dzisiejszy wpis powstał w ramach współpracy z japonia-info.pl, czyli pod egidą Unii Azjatyckiej.
Qiongqi 窮奇 [穷奇] qióngqí to druga z Czterech Złowieszczości 四凶 (znamy już hunduna). Został dość dokładnie opisany w Księdze Gór i Mórz... jednak nie sposób oprzeć się wrażeniu, że autor wymyślał na bieżąco, bo opisy qiongqi w różnych rozdziałach są niespójne. W jednym został opisany jako potwór o ciele tygrysa z dwoma skrzydłami, dla którego podstawą diety są ludzie, a największym przysmakiem - ich głowy. W innym jednak rozdziale ma wyglądać jak byk, którego sierść jest jak kolce jeża. Tylko to, że lubi ludzinę pozostaje niezmienne.
W Księdze bogów i potworów zostaje jednak potwierdzony tygrysi wygląd qiongqi - i wydaje się on bardziej popularny. Zazwyczaj zajmuje się polowaniem na ludzi, co idzie mu o tyle łatwo, że zna ludzką mowę. Żeby było ciekawiej, ma swoje preferencje, bynajmniej nie zjada wszystkich jak leci. Otóż jeśli dwoje ludzi się kłóci, to qiongqi zje tego, który ma rację. Jeśli trafi na kogoś godnego zaufania i lojalnego - odgryzie mu nos. Za to gdy trafi na łotrzyka, pomoże mu. Po tym poznać można, że pod względem moralnym jest kompletnie na opak. Z drugiej strony, wedle innych przekazów gustuje w długowłosych dziewczętach, a kręgosłup moralny interesuje go mniej niż ten cielesny.
Ciekawostką jest, co się komu poprzekręcało, że w Księdze Późniejszych Hanów qiongqi nagle stał się... dobry. Pożerał otóż trucizny, ze znanym nam dobrze gu na czele. W tej wersji jest jednym z Tuzina Boskich Bestii 十二神兽, o których na pewno jeszcze napiszę. A jako pogromca demonów pojawiał się nawet w poezji.
Tutaj poczytacie o japońskiej demonicznej ludożerczej wdowie.
2021-05-18
włosy
Stoję w kolejce przed przedszkolem. W naszym przedszkolu dzieci odbiera się o ściśle ustalonych godzinach, nie można sobie po prostu wejść do przedszkola, tylko o odpowiedniej godzinie czeka się przed wejściem, podaje kartę nauczycielkom i dziecko podchodzi do wyjścia. Ponieważ dzieci jest dużo, a ewentualne spóźnienia są bardzo źle widziane, wszyscy przychodzą przed czasem i czekają - bo dzieci z danej klasy wydaje się w pięciominutowych przedziałach czasowych, a potem trzeba się szybko ewakuować, bo następna klasa podchodzi do wyjścia.
Stoję więc w kolejce przed przedszkolem, a przede mną babcia z - na oko - dziesięcioletnią wnuczką, odbierające drugą wnuczkę. Babcia głaszcze wnuczkę po głowie i widzi wśród kruczoczarnych włosów dziewczynki również włosy brązowawe, wypłowiałe na słońcu. Cmoka z niezadowoleniem i mówi: patrz, zbrązowiały! To dlatego, że źle się odżywiasz! Musisz pić więcej mleka, inaczej włosy ci zbrzydną!
Zadumałam się. Nie wiedziałam, że picie mleka wpływa na kolor włosów. A jeszcze bardziej nie wiedziałam, że włosy brązowe są brzydkie...
2021-05-15
2021-05-13
Hundun 混沌
Dzisiejszy wpis powstał w ramach współpracy z japonia-info.pl, czyli pod egidą Unii Azjatyckiej.
Po czterech pomyślnych zwierzętach przyszła pora na Cztery Złowieszczości 四凶.
Na początku był Chaos. Nie, nie żartuję. Właśnie od chaosu sobie zaczniemy. Znakami tymi określa się jednak nie tylko ten pierwszy, początkowy chaos, ale i bestię chaosu, która ponoć przypomina niedźwiedzia bez głowy i ogona, ale za to ze skrzydłami (za Przekazami Zuo*).
Zhuangzi opowiada historię o tym, jak dwaj przyjaciele niechcący uśmiercili Hunduna**. Otóż Shu 儵 był władcą południowego morza, Hu 忽 - północnego, a centrum władał Hundun. Pewnego razu spotkali się wszyscy w domenie Hunduna, by ucztować i się bawić, a Hundun tak przyjął przyjaciół, że aż postanowili się mu odwdzięczyć. Obaj mieli oczy, uszy, nos i usta, by móc widzieć piękno, słyszeć muzykę, wąchać aromaty i spożywać delikatesy, a bezgłowy Hundun nic nie miał z tego życia. Postanowili go więc obdarować siedmioma dziurami (para oczu, uszu i nozdrzy, a także usta), po jednej na każdy dzień tygodnia. Kiedy jednak zrobili Hundunowi ostatnią dziurę, umarł.
W Księdze Gór i Mórz pojawia się inny opis Hunduna: ma wyglądać jak ogniście czerwony worek z sześcioma stopami i czterema skrzydłami, pozbawiony twarzy i oczu, znający się na śpiewie i tańcu. Zgodnie z inną opowiastką jest nieposłusznym synem Żółtego Cesarza.
W Księdze bogów i potworów można za to przeczytać, że Hundun jest trochę podobny do psa, a trochę do niedźwiedzia bez pazurów na czterech łapach i z długą sierścią. Tu ma zarówno oczy, jak i uszy, ale nic nie widzi i nie słyszy i nie umie chodzić; ma brzuch, ale jest pozbawiony pięciu organów witalnych, a jego jelita są całkowicie proste, dlatego nie może strawić rzeczy, które zjada. Dogaduje się tylko z ludźmi o wątpliwej integralności moralnej. Przyjemniaczek...
Tutaj poczytacie o japońskim chaosie.
*似熊但無頭無尾有翅膀的「混沌」
**七竅出而浑沌死