Dawniej zwano ją Świątynią Surowego Buddy, jednak z czasem przyjęła nazwę od Góry Taishan, na której jest położona. Znajduje się w lesie, na szczycie (2500 m.n.p.m) jednego ze wzniesień Gór Zachodnich, z pięknym widokiem na Jezioro Dian. Budowę rozpoczęto za czasów mongolskiej dynastii Yuan, w roku 1306, z rozkazu ówczesnego yunnańskiego władyki, potomka Kubilaj-chana. Ojciec duchowy yunnańskiego buddyzmu chan, Xuan Jian 玄鉴, często tu nauczał. Kiedy w Kunmingu zamieszkał wielki Mu Ying, wzbogacił kompleks o dwa pawilony, jeden służący odpoczynkowi, a drugi - będący świątynią prywatnego użytku - to tzw. kapliczka przodków 家庙, bardziej związana z konfucjańskimi ideami posłuszeństwa rodzicom, niż z buddyjskimi zaleceniami. Gdy Mandżurowie pobili Mingów, przy okazji zniszczyli ten kompleks świątynny, ale już za cesarza Kangxu, w 1687 roku, odbudowano go ze środków ówczesnego zongdu, Fana Chengxun 范承勋. Niestety, w drugiej połowie XIX wieku część kompleksu spłonęła, ale jeszcze przed końcem wieku ją odbudowano. I odtąd stoi sobie w pięknych okolicznościach przyrody, ciszy, zieleni i spokoju.
Najważniejszym budynkiem jest oczywiście hala Daxiongbao (Skarb Wielkiego Bohatera) 大雄宝殿, połączona z innymi pawilonami zadaszonymi ścieżkami. Najważniejszym bóstwem świątyni jest Awalokiteśwara czyli Guanyin. Łącznie kompleks ma ponad 3,5 tysiąca metrów kwadratowych... ale obecnie niemal wszystkie pawilony poza tym najważniejszym są w stanie prawie kompletnej ruiny. Dziury w dachach, przegniłe belki, a większość budynków jest odgrodzona - zakaz wstępu. Najwyższym punktem kompleksu jest Pawilon Wielkiego Smutku 大悲阁 - to właśnie ten, który swego czasu spłonął, a w 1883 roku został odbudowany. On również jest zamknięty na cztery spusty i odgrodzony.
Na marmurowej poręczy stoją tam pięknie wyrzeźbione zwierzęta - to dar Wu Sanguia, ale obecnie zwiedzający nie mają szansy go obejrzeć.
Dawna kapliczka Mu Yinga, hala Sizhao, została przerobiona na "świetlicę" - salę, w której można usiąść, odpocząć, napić się herbaty (wielkie termosy czekają, za jednego yuana można też napełnić wrzątkiem własną manierkę/butelkę).
Jest też ogród - oczy cieszą magnolie, kamelie, śliwy, azalie i złote wończe. Przynajmniej te są w dobrym stanie i widać, że zaopiekowane.
to przypominające żółwia stworzenie już znamy - to bixi. |
Takie właśnie są tu dachy - i cała reszta... |
Zamknięty na głucho Pawilon Wielkiego Smutku. |
Wejście do Sali Skarbu Wielkiego Bohatera |
Starożytny szlak między świątyniami w Górach Zachodnich - łączy Świątynię Taihua ze Świątynią Huating. |
na tej tablicy szlak między świątyniami jest pokazany przerywaną linią. |
Jest to bez wątpienia świetne miejsce na cichy piknik, chwilę spokoju, na nacieszenie się buddyjską świątynią bez tłumów i bez hałasu. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że jeśli ktoś miałby doznać oświecenia - to właśnie tutaj.
A jednak... serce boli, gdy widać, jak bardzo świątynia jest zaniedbana, choć przecież żyją tu mnisi i toczy się zwykłe zakonne życie, a historia miejsca jest przecież na tyle ciekawa, by świątynię wesprzeć, zwłaszcza, że - zgodnie z tym, co jest napisane na kamiennej tablicy przy wejściu - władze miejskie Kunmingu objęły obiekt opieką.
Ech.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.