Już kiedyś wspominałam o tej jedynej w ścisłym centrum Kunmingu
taoistycznej świątyni, zwanej Zhenqing guan 真庆观 czyli Świątynią Prawdziwej Celebracji. Wstępuję tam dość rzadko - właściwie tylko wtedy, gdy
idę po sos sojowy, do
kunmińskiego muzeum albo... wyrabiać wizę - bo kawałek dalej jest jest urząd, w którym obcokrajowcy załatwiają swoje sprawy. Tym razem miałam okazję pójść tam ze świeżutką wizą - i z Tajfuniątkiem, które akurat musiało pójść ze mną.
|
kaplica Solna - wzniesiona w ramach podziękowań za bogactwo zdobyte dzięki kopalniom soli. |
|
Kula wróżebna, dzięki której możemy wróżyć z trygramów, zgodnie z zasadami taichi. |
Styczeń i początek lutego to naprawdę świetny czas na odwiedziny. Błękitne niebo, kwitnące magnolie, pustki w świątyni... Lubię takie popołudnia. A Wy?
Klimat w Polsce tak dalece się zmienił, że Twoje zdjęcia 'zimowe' już nie szokują. Co prawda magnolie jeszcze nie kwitną ale bzy i wierzby mają już duże pąki...
OdpowiedzUsuńTo prawda. Poza tym teraz w Polsce już w maju potrafi być ponad 30, więc w ogóle tropik. Ale - ja tylko truskawki w grudniu cykam dla sensacji, a reszta to po prostu nasz kunmiński tryb życia :)
Usuń