Jednym z absurdów chińskiej poczty jest to, że gdy wysyłamy paczkę, musimy okazać dowód osobisty/paszport. Tak, również tę sferę życia kontrolują. Kiedyś zapomniałam paszportu - no i musiałam dyrdać do domu, bo pani absolutnie, pod żadnym pozorem, nie chciała przyjąć paczki. Paszport musi być. No ale względy bezpieczeństwa, możliwość odszukania nadawcy i zwrotu nie w niepowołane ręce - powiedzmy, że nawet jeśli nie bardzo rozumiem, to akceptuję. Tyle, że ta teoria jest o kant d... roztrzaść, skoro z mojego paszportu wpisała mnie pani do komputera tak:
No i jak niby miałabym potwierdzić tożsamość? Zapewniam, że mam całkiem zwykłe imię i jednak nazwisko z większą liczbą spółgłosek (pomińmy brak spacji między jednym a drugim). Kiedy dostałam kwitek, powiedziałam pani, że dane się nie zgadzają, na co ona powiedziała, że to nieważne. Tak, to była ta sama pani, która nie chciała przyjąć paczki bez paszportu. Czy tylko ja czegoś nie rozumiem?...
Bareja wiecznie żywy: "Nie ma takiego miasta Londyn, jest Lądek, Lądek Zdrój..."
OdpowiedzUsuńotóż to.
Usuń