Dziś nie będzie cytatów. Przepisywanie całej książki jest łamaniem prawa :)
O mojej miłości do Terzaniego już wiecie - Zakazane wrota długo gościły w "czytelnictwie". No ale - Zakazane Wrota to Chiny, tylko moje Chiny. W Azji, zgodnie z tytułem, jest Azja. Indie, Pakistan, Birma, Japonia, Tajlandia, Filipiny, Kambodża... Aż się mieni w oczach. Terzani zawsze starał się być tam, gdzie działo się coś ciekawego - czy to był wojenny Wietnam, rewolucyjna Kambodża, czy "wracający do macierzy" Hongkong.
To dlatego tak długo tę książkę czytałam. Mimo ukończenia studiów dalekowschodnich i jednak jakiejś tam wiedzy na tematy okołoazjatyckie, mimo, że fakty prezentowane przez Terzaniego nie były dla mnie zaskakujące - czytałam i doczytywałam gdzieś indziej. A potem, po kolejnym zamachu, po kolejnym żywym opisie biedy, po kolejnym soczystym artykule - musiałam odłożyć książkę i odetchnąć.
I tak sobie czytałam.
Prawie miesiąc.
Ale za to obraz Azji w mojej głowie jest dużo, dużo pełniejszy; znikło też parę białych plam.
Polecam.
Tiziano Terzani to mój ulubiony autor. Oprócz reportaży jest beletrystyka i wielki szacunek obcych nacji i religii.
OdpowiedzUsuńOprócz "Duchów" wszystkie przeczytałam, za tą trudno mi się zabrać chyba ze względu na drastyczność tematyki kambodżańskiej.
:-)
Już pochłonęłam Amy Tan: "Żona kuchennego boga" - jest faktycznie świetna, "Dolina spełnienia", a teraz na tapecie jest "Sto tajemnych zmysłów" - uśmiałam się jak panna Wstęga tłumaczy kazania pastora Amen.
Amy Tan ma świetne, lekkie pióro. To miła odskocznia po wymagających reportażach, biografiach czy książkach historycznych. A Terzaniego - będę powoli gromadzić, bo nadal mam duże braki...
UsuńPrzeczytałam tylko jedną książkę Terzaniego - "Dobranoc, panie Lenin!". I choć podróż po różnych regionach rozpadającego się ZSRR to nie to samo, co zamieszkanie w jakimś miejscu na dłużej, czytało się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno nadrobię braki :)
Usuń