Zupełnie nie rozumiem, dlaczego większość Polaków nie lubi podrobów. Ba! Nawet nie to, że nie lubią. Nawet nie próbują, czy smaczne, brzydzi ich sama idea. Ja za to uwielbiam móżdżek - nawet taki zwykły, gotowany w rosole! Kocham chrupiące jelita i takąż skórę, ślinię się na widok flaczków. No i - kupuję nerki wieprzowe za każdym razem, gdy wypatrzę świeże na targu.
We właściwym przyrządzeniu tutejszej wersji cynaderek ważne są trzy rzeczy: właściwe oczyszczenie nerek, właściwe ich pokrojenie oraz ilość tłuszczu do smażenia - niestety musi go być dużo.
Właściwe oczyszczenie oznacza, że wykrawamy z nerki cały moczowód (wszystko, co jest białe) i zostawiamy samo "mięso", czyli to, co jest ciemnoczerwone. Jest to robota tyleż prosta, co czasochłonna.
Trudniejsze jest właściwe pokrojenie nerki. Trzeba ją ponacinać w bardzo drobną kratkę, w dodatku pod kątem, a nie prosto, tak, by "farfocle" trzymały się "skórki" nerki.
Dobrze obrazuje to poniższy filmik:
Dobrze obrazuje to poniższy filmik:
Dopiero, gdy nerka jest już odpowiednio ponacinana, możemy ją pokroić w niezbyt grube paski.
Oleju musi być sporo i to bardzo mocno rozgrzanego, bo nerka puści sok i jeśli tłuszczu będzie za mało i/lub będzie za zimny, to całość zacznie się nam dusić, a nie smażyć. Niestety, nie będzie to specjalnie smaczne. Pamiętajmy więc - dokładne usunięcie moczowodu, krojenie i tłuszcz.
Składniki:
- dwie nerki wieprzowe
- cebulka zielona/por
- parę ząbków czosnku
- kawałek imbiru
- ewentualnie suszone chilli
- pieprz syczuański
- mąka ziemniaczana
- sól
- Na sos: sos sojowy, kapka alkoholu, woda lub bulion, łyżeczka mąki ziemniaczanej dobrze wymieszane.
Wykonanie:
- Dokładnie odkroić moczowód i porządnie opłukać nerki, odsączyć.
- Ponacinać w krateczkę, a później pokroić na niezbyt duże kawałki.
- Posypać nerki łyżeczką mąki ziemniaczanej i dokładnie wymieszać.
- Przygotować przyprawy: niedbale posiekać imbir, czosnek i cebulkę. Cebulka może być nawet pokrojona w całkiem spore kawałki. Wszystkie przyprawy wsadzić do jednej miseczki, w czasie smażenia nie będzie czasu na szukanie.
- Solidnie rozgrzać olej i obsmażyć nerki, cały czas potrząsając patelnią, by nic nie przywarło.
- Zmniejszyć ogień i łyżką cedzakową wyjąć nerki, odsączając większość oleju.
- Zwiększyć ogień, wrzucić przyprawy i je obsmażyć, a gdy zapachną, dodać nerki i sos.
- Dokładnie obtoczyć nerki i przyprawy w sosie.
- Można podawać!
No nie wiem skąd to stwierdzenie ' większość Polaków nie lubi podrobów' ;) Uwielbiamy wątróbkę, flaczki, żołądki po siewiersku (Siewierz to Mistrz Polski w robieniu gęsich żołądków w pieprzowym sosie), serca.... Niestety, cynaderek od lat już nie widziałem w sklepach. A te Twoje wyglądają smakowicie...
OdpowiedzUsuńGdyby Polacy lubili podroby, to byłyby one w menu każdej knajpy i na wystawce u wszystkich rzeźników :)
UsuńOwszem, ale czy jest wynik "nielubienia", czy raczej pozostałość po PRLu? Tradycyjna kuchnia polska ma wiele przepisów na podroby (od siebie polecam książki Lucyny Ćwierczakiewiczowej) i powiedziałabym, że powoli wracają one do łask. Nawet w moim małym mieście można wiele z nich znaleźć w supermarkecie. :-)
Usuńcałe szczęście wracają do łask! Ale - bardzo, bardzo dużo znanych mi osobiście Polaków na samo wspomnienie podrobów się zwyczajnie krzywi i nie ma zamiaru nawet spróbować, bo sama idea jest im niemiła...
UsuńPolacy lubia podroby, starsze pokolenie, ale yo jest jedzenie biedoty i dzis nowe pokolenie tego nie chce oraz doszlo poczucie obrzydzenia. Ja wychowalam sie na cynaderkach, nozkach, watrobkach, kurzych nozkach i flaczkach. Moja mama na mozdzkach, sercach i zoladkach oraz ozorkach. Oczywiscie, ze tez nie przepdam za niektorymi, ale nie ma tak, ze zadnego nie tkne.
UsuńPotem pamietam, ze przez jakis czas byla tez psychoza na niejedzenie tego z powdu prionow i paru innych rzeczy, rzeznikom zaczelo sie nieoplacac i przestali sprzedawac. W wiekszosci polskich knajp z tradycyjna kuchnia sa flaczki w ofercie. Nawet garkuchnie zakladowe, szpitalne serwuja takie watrobki i ozorki, bo to tansze i czasem ktos sie skusi. Ale problemem jest umiejetnosc zrobienia i przechowywanie. Jak nieswieze albo zle przygotowane to od razu zrazenie sie.
Coraz tez mniej kuchni, restauracji potrafi zrobic porzadne placki ziemniaczane czy golonke, a przeciez to zadne podroby.
Moj ojciec teskni za cynaderkami, a nie mozna ich dostac. To nie do konca ludzie, ale sam przemysl, normy, wmawianie, ze to gorszej jakosci i ze nieuropejskie. JEszcze kaszanka i kiszonki trzymaja sie jakos, ale jesetem pewna ze UE chetnie by nam to wyrzucilo.
Smalcu tez ludzie nie kupuja, no bo niezdrowy i tak dalej.
W czasach kiedy kurczaka jadla w niedziele raz na tydzien, a szynke w swieta, to takie podroby byla codziennosc i jedyne mieso jakie moglam miec na obiad, nic dziwnego, ze teraz ludzie nie chca tego sprobowac czy polubic jak sa inne rzeczy albo kojarzy sie z bieda. Wiem, ze zniknely u nas biale jajka, ktore niczym sie nie roznia od brazowych, ale kojarza sie z prlm i sprowadzaniem ich od ruskich.
W knajpach obecnie wielu rzeczy nie ma, bo za trudno sie robi, bo nie potrafia, bo ludzie nawet nie wiedza, ze takie cos mozna jesc. Ja nawet z truden ostatnio znajduje dobrze zrobiona kaczke. Wszedzie steki, hamburgery, piersi z kurczaka i pizze. Ale zapach cynaderek trzeba polubic, jest specyficzny.
Sirh
A i jadlam swojego czasu ze smakiem konine, jedyne mieso, ktorego bylo pelno w sklepach miesnych, a tez wiekszosc polakow mialo opory i uwazalo, ze tego nie powinno sie jest. Teraz w ogole nie widze.
UsuńSirh
konina wspaniała! Ale faktycznie, wielu Polaków takiego mięsa nie tknie...
Usuń