Jeśli wybierzecie się kiedyś do Chin, polecam wizytę w aptece. Nie takiej zwykłej, z aspiryną, antybiotykami i tabletkami poronnymi (wszystko bez recepty), a do apteki z tradycyjnymi chińskimi lekami. Ujrzycie nie tylko nalewki wężowe czy z żeńszenia, nie tylko rozmaitość kwiatów, korzeni i wysuszonych kamieni nerkowych czy sproszkowanych rogów, ale na przykład koniki morskie i węże.
Zawsze, gdy zerkam na koniki morskie, przypomina mi się, jak najlepszy przyjaciel Najlepszego z Mężów poczęstował nas nalewką "morską". Czyli właśnie na rozmaitych morskich stworzeniach. Ciężko właściwie powiedzieć, czy była smaczna, bo kolega nie wpadł na to, że te wszystkie żyjątka będą przede wszystkim okropnie słone i może przed macerowaniem warto byłoby te stworzenia mocno przepłukać. Przypomina mi się też Przyjaciółka, która na zachwyty nad nalewką wężową zawsze pytała, czy interlokutor nie chciałby zrobić nalewki na kawałku schabu. W końcu i to mięso, i to, więc można by taniej...
Wizyta taka jest przeżyciem wyższego rzędu ;-)
OdpowiedzUsuńWstrząsem nie tylko dla wzroku (chyba, że nie ma się wyobraźni z czym się ma do czynienia), ale i węchu... mimo wszystko warto to zobaczyć.
Ja lubię zapach chińskiej apteki, mimo wszystko :)
UsuńJesssssu..... po takich widokach już bym tam nie wróciła, nie ma mowy! BTW- czy w tym Twoim Kunmingu są węże? Panicznie boję się nawet najmniejszych zaskrońców, więc gdyby mi takie coś gdzieś w okolicy pełzało, to zawał murowany!
OdpowiedzUsuńw mieście nie ma, ale w okolicznych górach - na pewno są :)
UsuńNo zabilas mnie ta wolowina :P Nie wiem czy taniej, przeciez tam u nich to chyba drogie miecho? Ale jak niektorzy sadza, ze my robimy wodke na zubrach...
OdpowiedzUsuńNa studiach pilam wodke na stonce :P
Ja sie tam wezow i innych takich nie boje, jedynie zal tych zaskroncow...
Oni pewnie by nie wyrobili na nalewce z mleka heh.
Sirh
Każde mięso jest tańsze niż cokolwiek z apteki ;)
Usuń