Strony

2017-04-09

W Azji - Tiziano Terzani

Dziś nie będzie cytatów. Przepisywanie całej książki jest łamaniem prawa :)
O mojej miłości do Terzaniego już wiecie - Zakazane wrota długo gościły w "czytelnictwie". No ale - Zakazane Wrota to Chiny, tylko moje Chiny. W Azji, zgodnie z tytułem, jest Azja. Indie, Pakistan, Birma, Japonia, Tajlandia, Filipiny, Kambodża... Aż się mieni w oczach. Terzani zawsze starał się być tam, gdzie działo się coś ciekawego - czy to był wojenny Wietnam, rewolucyjna Kambodża, czy "wracający do macierzy" Hongkong.
To dlatego tak długo tę książkę czytałam. Mimo ukończenia studiów dalekowschodnich i jednak jakiejś tam wiedzy na tematy okołoazjatyckie, mimo, że fakty prezentowane przez Terzaniego nie były dla mnie zaskakujące - czytałam i doczytywałam gdzieś indziej. A potem, po kolejnym zamachu, po kolejnym żywym opisie biedy, po kolejnym soczystym artykule - musiałam odłożyć książkę i odetchnąć.
I tak sobie czytałam.
Prawie miesiąc.
Ale za to obraz Azji w mojej głowie jest dużo, dużo pełniejszy; znikło też parę białych plam.
Polecam.

4 komentarze:

  1. Tiziano Terzani to mój ulubiony autor. Oprócz reportaży jest beletrystyka i wielki szacunek obcych nacji i religii.
    Oprócz "Duchów" wszystkie przeczytałam, za tą trudno mi się zabrać chyba ze względu na drastyczność tematyki kambodżańskiej.
    :-)
    Już pochłonęłam Amy Tan: "Żona kuchennego boga" - jest faktycznie świetna, "Dolina spełnienia", a teraz na tapecie jest "Sto tajemnych zmysłów" - uśmiałam się jak panna Wstęga tłumaczy kazania pastora Amen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amy Tan ma świetne, lekkie pióro. To miła odskocznia po wymagających reportażach, biografiach czy książkach historycznych. A Terzaniego - będę powoli gromadzić, bo nadal mam duże braki...

      Usuń
  2. Przeczytałam tylko jedną książkę Terzaniego - "Dobranoc, panie Lenin!". I choć podróż po różnych regionach rozpadającego się ZSRR to nie to samo, co zamieszkanie w jakimś miejscu na dłużej, czytało się bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.