Wiem, że narzekałam kiedyś, że akustyka w Sali Zwycięstwa nieszczególna. Warto tam jednak pójść na koncert, odwiedzić przy okazji cały kompleks, cyknąć kilka ładnych fotek - no i przede wszystkim warto posłuchać orkiestry, która tam ostatnio grywa! Jest to bowiem sala koncertowa Kunmińskich Międzynarodowych Filharmoników, czyli orkiestry złożonej wyłącznie z obcokrajowców - głównie Europejczyków.
Tym razem grali muzykę z filmów dla dzieci. I o ile można się przyczepić do jakości wykonania i tak dalej, o tyle miło było zobaczyć w Kunmingu orkiestrowiczów, którym prawdziwą przyjemność sprawia muzykowanie. Niestety, w orkiestrze mojego męża jakość jest jeszcze gorsza, a muzykowanie w ogóle nie istnieje. To są dwa główne powody, dla których mój mąż tam jest za pulpitowego, a nie za grajka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.