Wajśrawana to bóstwo buddyjskie, które jest głównym obrońcą - początkowo Buddy, później świątyń - a także strażnikiem północy, zarządcą zimy i deszczu, wodzem jakszów i najważniejszym z Czterech Niebiańskich Królów w jednej osobie. W Chinach jest także kimś innym... ale o tym za chwilę. Jest to postać znana i popularna nie tylko w Indiach i Chinach, ale również w Tybecie, Tajlandii, Korei, Wietnamie i Japonii. W Chinach najczęściej nazywa się go 多聞天 Duōwéntiān lub 毘沙門天 Píshāméntiān. Co ciekawe, gdy zawędrował do Wietnamu, jako bóstwo północy miał ponoć chronić Wietnam przed... Chińczykami, od których przyszedł. Zresztą - w ogóle gościu jest ciekawy, bo właściwie w każdym kraju pełni inne funkcje, opisują go inne mity i posiada różne atrybuty. W Chinach przestawiany jest najczęściej jako czarny, dlatego nazywa się go również "czarnym wojownikiem". Jego symbolami mogą być klejnot i wąż. Ale... może być także różowy, bezbrody, trzymający parasol i szczura. Pewnie zależy to głównie od tego, z której tradycji się wywodzi. Według mnie najciekawszym jego wcieleniem jest... ojciec znanego nam już księcia Nezha.
Był sobie otóż Li Jing 李靖 czyli Śliwkowy Spokój, znany także jako tytułowy Król Li Dzierżący Pagodę - ważna postać chińskiej mitologii, literatury i religii ludowej. Pagoda, którą dzierży, może pochwycić dowolnego ducha, demona czy boga i go uwięzić. Taki jest mocarny, że aż pojawił się w dwóch wspaniałych chińskich klasycznych powieściach: Wędrówce na Zachód 西游记 oraz Stworzeniu Bogów 封神演义.
Zgodnie z podaniem, Li Jing był swego czasu dowódcą o wysokiej randze. Miał żonę - panią Yin - a także trzech synów o imionach Jingzha, Muzha i Nezha. Za czasów, gdy uczył się od mistrza z góry Kunlun, opanował wspaniałą umiejętność podróżowania pod ziemią tysięcy kilometrów nie dość że bardzo szybko, to jeszcze niezauważenie. Kiepsko sobie za to radził jako ojciec - zwłaszcza z Nezhą, najmłodszym synem, który był urwipołciem, wdającym się w konflikty nawet z samym królem Zachodniego Morza, smokiem Ao Guangiem. No ale tę historię już znamy, więc idźmy dalej. Nezha wraca do życia, ojciec z nim walczy, ale ponieważ Nezha jest już czymś w rodzaju bóstwa, Li Jing nie jest dlań żadnym przeciwnikiem i ucieka z pola walki. Po kolejnych porażkach porywa się na swoje życie, ale Wenshu go ratuje i przy okazji poskramia Nezhę. Później inne bóstwo zaopatrza Li Jinga w magiczne moce i w pagodę, będącą pułapką na demony i bóstwa. I tak właśnie Li Jing został Królem Li Dzierżącym Pagodę, czyli baśniowym chińskim odpowiednikiem Wajśrawany.
Dlatego kiedy widzę Czterech Niebiańskich Królów, którzy strzegą wejścia w świątyniach buddyjskich, zawsze się przyglądam, która wersja na tapecie. Bo chłopak może mieć parasol lub pagodę, może być ubrany na żółto lub zielono, może być czarny lub biały... no i może być podpisany jako Wszystkosłyszący 多聞天王 [多闻天王], ale i tak większość dzieci kojarzy go głównie jako niedobrego tatę Nezhy...
A tutaj poczytacie o jego japońskim wcieleniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.