Zawsze lubiłam staruszków. Kiedy byłam mała, kochałam się w połowie kolegów mojego Brata - czasami po kolei, czasami we wszystkich naraz. Z perspektywy dwunastolatki dwudziestoletni faceci byli już przecież okropnie starzy, prawda? Miałam też lekkiego fisia na punkcie całkiem dojrzałych aktorów zamiast, jak wszystkie koleżanki, kochać się w Leonardo DiCaprio itp. Nie powinno więc nikogo dziwić, że gdy natknęłam się w chińskich internetach na zdjęcia tego starszego pana, zaraz wyszukałam tych zdjęć więcej... i więcej...
Ten urodzony we wczesnych latach pięćdziesiątych facet od dziecka lubił scenę. Śpiewał, tańczył, występował przez całą podstawówkę i szkołę średnią. A potem... wylądował w kopalni w charakterze pracownika fizycznego. Całe szczęście z pasji nie zrezygnował; kiedy tylko były po temu warunki, wrócił do zawodu artysty. I tak od lat osiemdziesiątych występuje, teraz już głównie w serialach, ale i filmy się jeszcze zdarzają. Żeby było śmieszniej, w filmach jest po prostu brzydki. Zazwyczaj gra jakiegoś wieśniaka albo podleca, jest wstrętnie ubrany i w ogóle. A już najgorzej wygląda tam, gdzie jest jeszcze stosunkowo młody. Był wtedy zupełnie nieatrakcyjny, a gdy się postarzał, nagle wyprzystojniał :D
Hmmm... O jego talentach aktorskich się wypowiadać nie będę. Popatrzę sobie za to jeszcze na zdjęcia...
Chinskie Sean Connery. Jak mial 39 lat to bym sie za nim nie odwrocila... Ale jak dobil 50+ to stal sie idealem urody meskiej....
OdpowiedzUsuńprawda? :)
Usuń