Czyli pani z grupy etnicznej Bai względnie pani z innej grupy etnicznej, ale ubrana w bajski strój. Gdyby to było w jakimś przedstawieniu, w knajpie czy innym skansenie, mogłabym powątpiewać w autentyzm, ale ta pani tak naturalnie niesie zakupione na targu dobroci, że pewnie jednak jest oryginalną Bajką...
Zawsze mówię, że kocham Kunming. Tak. Między innymi za to, że gdy spieszę się do pracy, udaje mi się złapać jakąś mniejszość etniczną, jakąś ciekawostkę, jakieś zupełnie niedzisiejsze kadry. Całe szczęście jeszcze mi się udaje te wspaniałości zauważać, jeszcze mi nie zszarzały i nie zbrzydły...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.