W Kunmingu trwają przygotowania do zimy. Objawia się to wystawianymi przed setkami sklepów akcesoriami zimowymi: termosami, kocami, ciepłymi futrzastymi piżamami, elektrycznymi prześcieradłami, olejakami i innymi grzejnikami na prąd itd. Dba się również o naszych braci mniejszych - przy każdym zbiorniku wodnym pojawiają się budki z pokarmem dla syberyjskich mew, które przyleciały na wywczasy.
Dba się również o przyrodę. Palmy sobie w kunmińskim klimacie poradzą, ale już co wrażliwsze krzewy czy kwiaty mogłyby mieć problem. Dlatego przykrywa się je pracowicie czarną siatką. Drzewa zaś zostają otulone słomą:
Mewy już przyleciały - całe Szmaragdowozielone Jezioro pełne jest ich wrzasku i szumu skrzydeł. Dla mnie jednak zima się jeszcze nie zaczęła, bo magnolia jest "ubrana":
Przed Wami magnolia naga. Powinna być obsypana kwieciem, a liście powinny dawno zniknąć - przecież właśnie dlatego się nazywa naga! Ale kunmińskie magnolie jeszcze nie "wyłysiały", choć kwiecie już się pojawiło.
Czyli zimy jeszcze nie ma. CBDO.
Na Tajwanie takie drzewa ubierają w sweterki, kolorowe. Nie wiem czy dlatego że ma być drzewom ciepło (choć tam zawsze jest ciepło, powyżej 0), czy dlatego że ktoś wymyślił że drzewko obleczone w kolorowe wełnianopodobne coś będzie "cute&keai) czyli słodziaszne i uroczkliwe do kwadratu....
OdpowiedzUsuńAle to tak odgórnie, rządowo ubierają w sweterki? OMG...
UsuńTo chyba oddolna inicjatywa była. Aborygeni wydziergali i umaili zimowe drzewka moherkiem z angorka :)
OdpowiedzUsuńAle owszem omg