Bardzo często spotykaną w Yunnanie przystawką jest makaron orlicowy, ugotowany i podany na zimno, w formie pikantnej sałatki.
W sałatce poza makaronem znajdują się liście kolendry, drobno posiekane chilli, a także sos sojowy i ciemny ocet ryżowy. Pycha!
Makaron jest sporządzony z korzeni orlicowych, które się myje, rozdrabnia, przecedza i suszy w celu uzyskania mąki. Następnie wytwarza się makaron, który jest sprzedawany w wysuszonych wiązkach.
Niestety, tej potrawy nie można spożywać często. Orlica jest bowiem, na całe nieszczęście, kancerogenna (w anglojęzycznej wikipedii można poczytać o kancerogennym czynniku, który zawiera ta pozornie niegroźna paprotka). Oczywiście, spożycie raz na jakiś czas nie wiąże się z wielkim ryzykiem, ale na pewno nie może być podstawą diety.
"Niestety, tej potrawy nie można spożywać często. Orlica jest bowiem, na całe nieszczęście, kancerogenna"
OdpowiedzUsuńJak mawiał mój Dziadek: Na coś trzeba umrzeć, nie można ze starości.
Wszystko co dobre jest szkodliwe. Najbardziej słodycze. I piwo
z dwojga złego wybrałabym coś, po czym mogłabym na zawał serca, a nie coś z rakiem...
UsuńA co ten makaron najbardziej przypomina w smaku? Bo wygląda trochę jak gryczany (a może to zasługa brązowego sosu?).
OdpowiedzUsuńBo sama sałatka wygląda zacnie i chętnie bym coś podobnego przyrządziła :-), tylko doradź, jaki makaron może robić za zamiennik.
w smaku nie jest podobny do zwykłych, zbożowych makaronów, ale sałatkę robiłam z sobą i cienkim makaronem ryżowym również :)
UsuńDzięki :-)
OdpowiedzUsuń