Wpadłyśmy z Tajfuniątkiem jak śliwki w kompot i dwadzieścia parę minut każdego dnia poświęcamy na kolejny odcinek Astro Boya, w wersji z 1980 roku.
Muszę jednak przyznać, że pierwsza wersja, z lat sześćdziesiątych, czarno-biała, podoba mi się dużo bardziej.
Poczucie humoru, kreska, no wszystko - jest po prostu dużo lepsze niż w wersji z lat osiemdziesiątych. Niestety, Tajfuniątko woli bajki kolorowe. Ale może się jeszcze kiedyś przekona do staroci?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.