Jak wiecie, w wakacje trwała pora deszczowa (zresztą nadal nocami i porankami leje jak z cebra), a my nie mogliśmy się niestety ruszyć poza Kunming. Dzięki temu mieliśmy okazję zabrać Tajfuniątko do kilku muzeów. Chyba najbardziej spodobało jej się właśnie Muzeum Historii Naturalnej. Mieści się ono w naszej części miasta i mamy pod domem autobus, którym można się tam dostać. Aż dziw, że dopiero teraz tam poszliśmy! No ale muzeum jest stosunkowo mało znane, a w dodatku wejście jest płatne. Niedrogie, ale jednak.
Mieści się przy Jiaochang Donglu 32. Powstało w 1959 roku, ale dopiero w 2006 roku zostało otwarte dla szerokiego grona zwiedzających. Choć po angielsku nazywa się tak, jak się nazywa, po chińsku nazwa jest prostsza: Muzeum Zwierząt. Dysponuje całkiem sporą powierzchnią: 1885 metrów kwadratowych. Część wystaw jest stała - np. te dotyczące yunnańskich dinozaurów, tutejszych ssaków, gadów, ptaków, ryb i owadów. Oprócz tego oczywiście przytrafiają się wystawy czasowe; bywają tu także organizowane wykłady na tematy zoologiczne. Generalnie o yunnańskiej faunie można dowiedzieć się naprawdę sporo... pod warunkiem, że zna się chiński, bo opisy są tylko w znakach.
Muzeum czynne jest w godzinach 9-17 od wtorku do niedzieli, włączając święta państwowe.
Na Tajfuniątku największe wrażenie wywarła spora kolekcja owadów, ale głaskanie dinozaurów też zostało przyjęte z entuzjazmem. Myślę, że muzeum jest bardziej atrakcyjne dla odrobinę starszych dzieci, które faktycznie mogą poczytać o zwierzętach, ale nawet nasza pięciolatka spędziła w nim z przyjemnością całe przedpołudnie (czyli trzy godziny!).
Tutaj ich strona internetowa, niestety tylko po chińsku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.