Ponieważ Tajfuniątko wróciło do przedszkola na całe dnie, a nasz basen zamknięto dla ludzi z zewnątrz właśnie przez nas, postanowiłam grać więcej w badmintona. Wiecie przecież, że badminton to sport mojego życia i jedno z najważniejszych wspólnych hobby, jakie mamy z ZB. W poniedziałki gram z moimi dwoma chińskimi kolegami jeszcze z czasów studiów na Yunnan Normal University, a we środy z zaprzyjaźnionymi obcokrajowcami. Niestety, nie są oni dla mnie wyzwaniem, a poza tym godzina to zdecydowanie za mało. Dlatego, mimo wielkiego wewnętrznego oporu, postanowiłam się przyłączyć do grupy ZB. Znam ich od lat i zawsze mnie zapraszali, ale ja, wstyd przyznać, jestem dla nich za cienka. To znaczy byłam. Teraz bowiem grupa wzbogaciła się o cztery nowe osoby i one na razie są mniej więcej na moim poziomie. Co więcej, w niektóre dni ZB nie musi chodzić do pracy i wtedy mamy okazję razem pograć - a oboje bardzo lubimy stawać naprzeciwko siebie na korcie.
No i tak pewnego razu gramy sobie spokojnie, to znaczy ZB ćwiczy badmintonowe taichi - wyważone ruchy bez pośpiechu, z rzadka wzbogacone jakimś błyskawicznym podbiegnięciem, jeśli uda mi się go wykiwać, a ja latam po korcie jak wściekły trzmiel, bez wyrafinowania i niemal bez planu, ale dość skutecznie, a jednocześnie kątem ucha słyszę rozmowy kolegów ZB:
- Patrz, jak oni biegają!
- Jak wariaci! Lewo, prawo, tył, przód i od początku!
- On chudy, to jeszcze w sumie normalne, ale ona dość konkretna, a ma kondychę!
- Skąd oni biorą siłę, żeby tak latać po tym korcie?
- Pewnie codziennie jedzą zachodnie żarcie. Dieta wysokobiałkowa i obfita. Po samych chińskich warzywach i ryżu się tak nie da...
Oboje zaczęliśmy się tak śmiać, że niemal turlaliśmy się po korcie. Przysięgam, jemy głównie po chińsku, a szaleńcze bieganie po korcie bierze się z zawziętości, a nie z diety...
Poniżej - moje zdjęcia z kortów. Żadna ze mnie fotografka, ale lubię dokumentować tę naszą pasję.PS. Wpis sponsoruje nasza dziewiąta, blaszana, rocznica ślubu :)
Badminton to synonim wspaniałej zabawy bez względu na wiek :)
OdpowiedzUsuń