Z okazji zeszłorocznej sakury Joy Bakery wypuściła sakurowe ciasteczka:
Kupiłam bo piękne, a także dlatego, że ja się nigdy nie nauczę podejrzliwości względem chińskich piekarń lubię próbować nowości.
Ugh.
Tak źle było ostatnio wtedy, gdy na Tajwanie myślałam, że ciasteczka są z czekoladą, a były z fasolą.
Dopiero po wszystkim wpadłam na to, żeby poczytać skład. Barwnikiem "wiśniowym" był... burak. Wiśni te ciasteczka w ogóle nie zawierały...
Buu. A takie były ładne... Zanim się rzucicie na jakieś sezonowe przysmaki, zerknijcie na skład...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.