Nad heijińskim ryneczkiem, na zboczu prowadzącym do Smoczego Sanktuarium, zrobiono siedem poziomów tarasów, obsadzonych rozmaitymi roślinami ozdobnymi.
Jesienią nie wyglądają specjalnie imponująco, ale ponoć wiosną są przepiękne. Jednak powód ich stworzenia jest całkiem niepiękny. Otóż dzisiejsze zielone, zalesione góry to właściwie nowość w Heijingu. Skoro dwa tysiące lat warzono tu sól, a jedynym paliwem dla ogromnych pieców było tutejsze drewno, jeszcze pięćdziesiąt lat temu zbocza były niemal kompletnie łyse. Zaś wyłysiałe zbocza górskie po każdym większym deszczu zamieniały się w miejsce idealne dla powodzi błotnych. W zasadzie każdej wyżej położonej konstrukcji groziła katastrofa. Całe szczęście zdecydowano się umocnić grunt przy pomocy roślin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.