Grzyb jadalny. Nadaje się do zup i sosów, ale tylko kapelusze. Trzony ze względu na łykowatość nie nadają się do spożycia. Kapelusze są jednak małe, z tego też względu użytkowa wartość tego grzyba jest niewielka.To było o lakówce pospolitej. Przy ametystowej też:
Grzyb jadalny, jednak niezbyt smaczny, poza tym o małych rozmiarach, z tego też powodu bez praktycznego znaczenia spożywczego.O możliwości jedzenia lakówki dwubarwnej nawet nie wspomniano.
Cóż. Nie pierwszy raz Europejczycy ignorują własne bogactwo. Ponoć poza Azjatami jeszcze Meksykanie poznali się na tych grzybach. W Polsce lakówki są pospolite, a w Yunnanie pewnie niedługo znajdą się pod ochroną, bo z roku na rok jest ich mniej. Są wyzbierywane z powodu wspaniałego smaku i aromatu. Wprawdzie z prawdziwkami czy nawet podgrzybkami przegrywają w przedbiegach, ale są naprawdę przepyszne. Po naszemu zwą się rzemiennymi grzybkami 皮条菌, ale łykowate stają się dopiero po ususzeniu! Jeśli się je spożywa na świeżo, można jeść się i kapelusze, i nóżki. Zazwyczaj nie są gotowane, a smażone z dużą ilością czosnku i odrobiną chilli. Albo z jakąś ociupinkę mniej ostrą papryką, ale za to w większej ilości:
Składniki:
*solidna porcja lakówek, skurczą się w trakcie smażenia
*dwa duże ząbki czosnku pokrojone w plastereczki
*papryka, ostra albo nie, wedle upodobania - tyle, żeby talerz był kolorowy
Wykonanie:
1)Dokładnie umyć grzyby.
2)Obsmażyć czosnek.
3)Dorzucić grzyby. Obsmażyć.
4)Dorzucić paprykę. Obsmażyć.
5)Zazwyczaj w nóżkach jest jeszcze tyle wody, że od razu zaczynają się dusić zamiast smażyć. Jeśli jednak wody jest mało, bo pracowicie grzyby odsączyliście - tuż po przesmażeniu dodajcie parę łyżek wody, żeby można było grzyby udusić do miękkości.
Szukajcie lakówek! Macie czas do końca listopada :) I jedzcie je świeże. Świeże lakówki są przepyszne; można je ususzyć, ale... hmmm... no właśnie ususzone trzonki są... nazwijmy to: bardzo odporne na gryzienie :D
Uwielbiam takie wpisy. Szkoda, ze zupelnie nie znam sie na grzybach, bo chetnie bym sie skusila na zbiory.
OdpowiedzUsuńJa tak samodzielnie to bym się na grzyby nie wybrała, dlatego cieszę się, że grzybowa oferta tu, gdzie mieszkam, jest tak obfita :)
Usuń