Tym razem to nie o mnie. Ta panienka jest kuzynką papryki i pomidora, też z rodziny psiankowatych. Wabi się miechunka i jest pysznym... no wlaśnie. Dla mnie owocem, ale pewnie Peruwiańczycy by się ze mną nie zgodzili. I wprawdzie w Polsce miechunki też są uprawiane, ale smak poznałam dopiero w Chinach. Ponieważ wiki dość dobrze opisuje wygląd i właściwości miechunki, nie będę powtarzać. To właśnie z anglojęzycznej wiki wzięłam zdjęcia miechunki w "papierowym" kielichu, od którego pochodzi druga nazwa chińska: 燈籠果 czyli owoc papierowolampionowy. Faktycznie, delikatny kielich otacza jagode troche jak chinski lampion...
Chińczycy spożywają "panienkę z Zachodu" na świeżo bądź po wysuszeniu. Jest to kolejny owoc "zimny", który chętnie jadam w celu obniżenia mojego wewnętrznego gorąca. Oczywiście, w chińskiej medycynie leczy wszystko, od zaparć po skrofuły, choroby skóry i reumatyzm, ale z tym bym może nie przesadzała ;)
W Chinach oczywiście nikt nie wierzy, że pochodzi z Ameryki Południowej; jest przecież TRADYCYJNYM środkiem leczniczym. Uprawiana jest od Yunnanu i Syczuanu po Kanton.
W Yunnanie na panienkę z Zachodu mówi się, z niewiadomych przyczyn, grzybowa panienka 菇娘. Mam podstawy sądzić, że zapis wynika z analfabetyzmu sprzedawców, którzy nie odróżniają znaczków 菇 i 姑. Pewnie wkładają grzyby do owoców, bo jest trawa 艹 na górze, a przecież owocek MUSI mieć trawę na górze... ech...
To na pewno owoc. Dla odmiany wyglądająca podobnie miechunka pomidorowa https://pl.wikipedia.org/wiki/Miechunka_pomidorowa jest warzywem. Mam ją co roku na działce i aktualnie leżu nawet w kuchni, bo właśnie czas zbiorów nadszedł:-)
OdpowiedzUsuńdzięki, że rozwiałaś wątpliwości :)
Usuń