W Chinach jest wiele potraw, które nazywają się "leniwe tofu" - w Hubei jest wersja ostra i zielona, w Syczuanie ostra i czerwona od chilli, w niektórych regionach dodaje się imbiru, w innych - mięsa. Udało mi się jednak znaleźć wersję spotykaną w tradycyjnych kunmińskich restauracjach - przy czym zazwyczaj przyrządza się ją bez yunnańskiej pomarszczonej papryki; docelowo powinna być dość łagodna, odpowiednia dla dzieci i osób starszych; oczywiście jednak w każdym domu przyrządza się ją z innym twistem. Ja ostatnio doprawiłam dwoma ząbkami czosnku i też było przepyszne. Obejrzyjcie wideo, koniecznie z głosem - pani mówi tak pięknym dialektem syczuańskim, że dla samej przyjemności posłuchania obejrzałam filmik z dziesięć razy. Wersję wegańską łatwo uzyskać zastępując smalec tłuszczem pochodzenia roślinnego.
Składniki:
- porcja zielonej soi (edamame) bez strączków i bez białawych błonek. U mnie na jedną cukinię potrzeba około 30 dag soi
- cukinia pokrojona w paseczki bądź starta na tarce o dużych oczkach
- smalec
- sól, pieprz, ewentualnie papryka/czosnek
Wykonanie:
- Opłukaną zieloną soję obgotować (około 5 minut) w niezbyt dużej ilości wody. Jeśli chcecie podkręcić smak papryką, to dodajcie ją właśnie teraz.
- Soję zmiksować (wraz z papryką) w blenderze.
- Paseczki cukinii obsmażyć na smalcu.
- Zalać zmiksowaną soją; gotować na małym ogniu do zgęstnienia i uzyskania pożądanej konsystencji (chcemy uzyskać coś w rodzaju zupy-kremu) - w zależności od tego, ile wody dodaliśmy na początku, czas będzie się różnić, ale danie powinno być raczej ekspresowe.
- Doprawić do smaku solą i pieprzem; można również dodać pieprzu syczuańskiego, płatków chilli, oleju chilli, słonej soi douchi, zmiażdżonego czosnku czy dowolnego innego dosmaczacza.
My jadamy leniwe tofu, gdy jest za gorąco na popularne smażone mięsa i inne ciężkie potrawy, a także po prostu wtedy, gdy mamy resztki ryżu i żadnego pomysłu na obiad - ryż czy komosa ryżowa zalane tą zupą są przepyszne! Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by potraktować leniwe tofu jak każdą zupę krem i podać z grzankami, wiórkami sera, pokrojonymi w paseczki suszonymi pomidorami czy uprażonymi i lekko zmiażdżonymi orzechami włoskimi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.