Wspominałam już kiedyś o Trzech Gwiezdnych Bóstwach, ze szczególnym uwzględnieniem Boga Długowieczności - Shoulao 壽老 bądź Shouxing 壽星. Dziś opowiem Wam o nim więcej specjalnie na potrzeby Unii Azjatyckiej, która będzie przez parę następnych poniedziałków odkrywać powinowactwa między bogami.
W wielu miejscach można zauważyć figurynki uśmiechniętego, rumianego staruszka, oszpeconego przesadnie wysokim, guzowatym czołem. Ma łysy czerep i zazwyczaj długą brodę. Jego atrybutami są laska i brzoskwinia, a jego rumakiem - czarny byk względnie biały jeleń, który wszakże może spacerować wraz z bóstwem, a nie pod nim. Chętnie przedstawia się go też wśród białych żurawi lub wśród lakownic - grzybów długowieczności; czasem bawi się z dziećmi. Jeśli podarujemy komuś jego podobiznę, oznacza to, że życzymy danej osobie długiego życia. Jednak - większość tych figurek czy obrazków jest tak kiczowata niegustowna ostentacyjna estetycznie, że coraz rzadziej się je widuje w chińskich mieszkaniach, choć niby mają przynosić nie tylko długowieczność, ale i szczęście.
Co ciekawe, nasz długowieczny staruszek załapał się do panteonu taoistycznego jako bóstwo bieguna południowego lub jako inną wersję Laozi, dzięki czemu można się na niego natknąć nie tylko w bardzo tradycyjnych domach, ale nawet w świątyniach. Pojawia się również w wierszach.
Jest kilka legend dotyczących pochodzenia Shouxinga. Najpopularniejsza mówi, że był on kiedyś chorowitym chłopcem o imieniu Zhao Yen, który miał być martwy koło dziewiętnastego roku życia. Doradzono mu więc, by udał się na wyznaczone poletko wraz z gąsiorem wina i porcją suszonego mięsa. Na tym poletku miał spotkać dwóch mężczyzn, którzy mieli chcieć z nim grać w jakąś planszówkę (warcaby lub coś podobnego) pod drzewem. Powinien ich poczęstować mięsem i winem, ale milczeć, gdy będą oni zadawać pytania. Chłopak posłuchał, a dwaj faceci postanowili, że odwdzięczą się za poczęstunek, robiąc czeski błąd w wieku, jakiego miał dożyć - zmienić 19 w 91. Później się okazało, że byli oni Północną Gwiazdą Polarną, odpowiedzialną za ustalanie dat urodzin oraz Południową Gwiazdą Polarną, odpowiedzialną za ustalanie dat śmierci. Nie bardzo wiadomo, kiedy naszego chorowitego niegdyś chłopca zaczęto utożsamiać z Południową Gwiazdą Polarną; zresztą w ogóle jego dane osobowe często ulegały zmianie, bowiem w niektórych źródłach pojawiały się informacje, że Pengzu jest właśnie naszym Bogiem Długowieczności...
W naszym domu nie ma wizerunków Shouxinga. Jeszcze nie jestem pewna, czy zależy mi akurat na długim życiu. Może gdyby był bogiem zdrowego życia, bardziej by mi zależało?
Tutaj poczytacie o japońskiej wersji tego bóstwa.
"Grzyby długowieczności"... hmmm...
OdpowiedzUsuńWszystkie gwiezdne motywy są ciekawe.
OdpowiedzUsuń