Raz w miesiącu cierpię. To nieprawda, że po urodzeniu dziecka przechodzi - nic nie przechodzi. Ból bywa tak wielki, że niemal tracę przytomność. Znaczy: bywał. Teraz nadal jest ogromny, ale potrafię sobie pomóc. To żadna tajna, magiczna receptura, a po prostu - silnie rozgrzewająca, bardzo słodka herbata imbirowa na bazie cukru trzcinowego i róży. To receptura dobrze znana wśród Chinek i Wam też ją polecam, przy czym - oczywiście - są również osoby, które takiej herbatki pić nie powinny i takie okoliczności, w których picie nie jest dobrym pomysłem. Najlepiej pójść się przebadać do lekarza tradycyjnej medycyny chińskiej, ale jest też kilka łatwych do zapamiętania punktów.
Nie należy takiej herbatki pić tuż przed snem - za dużo cukru.
Nie należy jej pić, jeśli się ma problemy z trawieniem lub skłonności do zatwardzenia (ja mam w tym szczególym czasie skłonności raczej odwrotne).
Nie należy jej pić, gdy zażywa się inne lekarstwa.
Herbata ta jest tak pyszna, że chętnie piłabym ją wciąż, zwłaszcza, gdy jest tak zimno i nieprzyjemnie. W Chinach nie muszę sama trzeć imbiru i mieszać go z cukrem. Po pierwsze, w sprzedaży jest cukier imbirowy w proszku, a po drugie - sprzedaje się też herbatkę imbirową w kostkach, złożoną z płatków róży i brązowego cukru. Imbir w proszku jest albo zawarty w kostce, albo dołączony w osobnej saszetce. Jeśli jednak nie macie do takich gotowych herbatek dostępu, naprawdę łatwo można sobie je zrobić samemu. Wystarczy imbir, świeży bądź w proszku, trochę płatków róż, najlepiej suszonych, a także brązowy cukier. Jeśli macie imbir w proszku, wystarczy całość zalać wrzątkiem, a jeśli świeży - trzeba go najpierw zagotować.
Wbrew zdjęciu - właściwie nigdy nie parzę jej w gaiwanie czy innym małym naczyniu. Smak imbiru jest tak intensywny, że jedną porcję herbaty parzę w przynajmniej pół litrze wody, czasem nawet litrze.
Wbrew zdjęciu - właściwie nigdy nie parzę jej w gaiwanie czy innym małym naczyniu. Smak imbiru jest tak intensywny, że jedną porcję herbaty parzę w przynajmniej pół litrze wody, czasem nawet litrze.
Dziękuję, akurat się przyda przepis! Tylko się zastanawiam, ile wsypać imbiru w proszku na szklankę wody?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko z Mazur, Gosia
w mojej saszetce była mniej więcej jedna płaska łyżeczka.
UsuńNa imbir trzeba uważać przy obfitych krwawieniach, bo może je nasilać. Ma właściwości rozrzedzania krwi.
Usuńdobrze wiedzieć!
Usuń